Czerwiec lubię, ale dopiero, gdy się kończy ;) Nie, przesadzam... W tym miesiącu było wiele powodów, by go polubić, ale i wiele chwil trudnych. Bo to nie jest tak, że tu piszę o wszystkim, co u mnie, jak się czuję, co myślę, co planuję itp. Pewne rzeczy zatrzymuję dla siebie, bo są zbyt prywatne. Na blogu dzielę się tym, czym chcę i mogę się podzielić. A i tak jest tego dużo, nieprawdaż? Zobaczcie sami!