Wrzesień! Od lat funkcjonuję w systemie rok szkolny/akademicki - wakacje - najpierw jako uczennica, potem studentka, teraz nauczycielka. Jak więc poradziłam sobie z przejściem z błogiego lenistwa, jak można postrzegać wakacje nauczycielki, do pracy we wrześniu? Myślę, że dobrze. A pracy jest mnóstwo. Poza tą zawodową, jak dobrze wiecie, zajmuję się historią regionalną, piszę dużo tekstów (np. do prasy, ale i artykułów naukowych i popularnonaukowych), prowadzę prace redaktorskie i korektorskie...
Dużo się działo we wrześniu. Nie wszystko, ale część mogę Wam pokazać. Zapraszam na podsumowanie pierwszego jesiennego miesiąca roku 2018.
We wrześniu:
Dużo się działo we wrześniu. Nie wszystko, ale część mogę Wam pokazać. Zapraszam na podsumowanie pierwszego jesiennego miesiąca roku 2018.
We wrześniu:
- odbył się ostatni wyjazd rowerowy z cyklu "Piknik z kapliczką w tle". W niedzielę 9 września w niewielkim gronie ruszyliśmy do Parciak. Każdy piknik ma pewien specyficzny charakter - ten na pewno zapamiętamy z harcerskiego klimatu ogniska oraz nieśpiesznego tempa, które pozwoliło się zrelaksować i niejako przedłużyć wakacje. Oczywiście nie zabrakło tego, co jest wyznacznikiem każdej wyprawy, czyli przydrożnych obiektów sakralnych. Co ciekawe, jeden z krzyży "odkrył" napis, który na nim wyryto dzięki namoczonemu drewnu - w suche dni w ogóle go nie widać, a naszym oczom ukazał się pięciowersowy tajemniczy napis. Kto go rozszyfruje? My nie byliśmy w stanie oprócz odczytania kilku liter. Zajrzeliśmy też na cmentarz parafialny, a konkretnie na jego pierwszowojenną część, która niestety jest w opłakanym stanie... Rozmowa z jedną z mieszkanek, jabłka rwane z drzewek rosnących tuż przy drodze czy spotkani na trasie grzybiarze to niektóre tylko miłe momenty, które będziemy wspominać z uśmiechem. A na koniec wyprawy ciekawscy mogli zajrzeć do wnętrza wieży ciśnień na stacji kolejowej Parciaki. Poniżej kilka fotek, a więcej oczywiście na Facebooku: KLIK.
- sporo czasu spędziłam w archiwach i bibliotekach - taki już urok mojej regionalnej działalności, co bardzo lubię!
- zintensyfikowałam prace nad historią policji w międzywojennym pow. przasnyskim - byłam na spotkaniu dotyczącym dziejów tej formacji w II RP oraz spotkałam się w Przasnyszu z komendantem Tomaszem Łysiakiem - działamy!
- wzięłam udział w I Kongresie Historycznych Miejscowości Mazowsza, podczas którego - oprócz zawarcia nowych znajomości - bardzo się zainspirowałam, by działać skuteczniej, lepiej, ciekawiej w ramach historii regionalnej!
- tego samego, bardzo intensywnego, ale wspaniałego dnia, wzięłam udział w spotkaniu przedstawicieli archiwów społecznych, wolontariuszy, osób, którym bliska jest historia życia społecznego. To spotkanie pod hasłem "Zarchiwizuj swoją historię" w Ośrodku KARTA, zorganizowane w ramach 26. Europejskich Dni Dziedzictwa.
- kolejny piątek, bo te właśnie dni wykorzystuję na działalność regionalną, skoro mam wolne w pracy, spędziłam w Ostrołęce. Wzięłam udział w konferencji zorganizowanej z okazji 20-lecia pow. ostrołęckiego, podczas której zaprezentowano nową publikację - "Dzieje powiatu ostrołęckiego" wydane przez Ostrołęckie Towarzystwo Naukowe, którego jestem członkiem.
- w wolnych od pracy chwilach odpoczywałam, piekąc ciasta, zwiedzając Warszawę, oglądając filmy ("Kamerdyner" - polecam!), czytałam, cieszyłam się przyrodą... Niewiele do szczęścia mi potrzeba!
We wrześniu na blogu:
Na fanpage'u Stowarzyszenia "Przyjaciele Ziemi Jednorożeckiej" w serii NIEDZIELA Z HISTORIĄ pisałam o:
- jednostkach OSP z gm. Jednorożec: KLIK;
- najciekawszych historiach związanych z powstaniem albo funkcjonowaniem przydrożnych figur, kapliczek i krzyży: KLIK;
- misjach świętych w parafii Jednorożec na przestrzeni lat: KLIK;
- kolejce wąskotorowej w gm. Jednorożec (linkowałam post wyżej);
- badaniach etnograficznych w Jednorożcu w latach 60. XX w.: KLIK.
Udostępniłam online mój artykuł z pracy zbiorowej Kurpiowszczyzna. Kultura, historia, gospodarka, wydanej przez Ostrołęckie Towarzystwo Naukowe. Tekst nosi tytuł Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży w parafii pw. św. Floriana w Jednorożcu w latach 1934–1939 na tle parafii kurpiowskich: KLIK. Jest polską wersją artykułu, jaki ukazał się w ostatnich "Zeszytach Naukowych Ostrołęckiego Towarzystwa Naukowego".
Na koniec zachęcam do włączenia się w inicjatywę, jaką zaproponowałam Stowarzyszeniu "Przyjaciele Ziemi Jednorożeckiej". TWORZYMY ARCHIWUM SPOŁECZNE! Chcemy za pomocą fotografii, schowanych na co dzień w rodzinnych albumach i szufladach, przedstawić życie w gm. Jednorożec na przestrzeni lat. Zależy nam, by zachęcić mieszkańców do podzielenia się swoimi wspomnieniami i zdjęciami, tworząc z nich oddolne archiwum. Plan zakłada zebranie materiałów, uporządkowanie ich i udostępnienie zainteresowanym.
Tradycyjnie już zapraszam do grupy facebookowej CZYTELNICY BLOGA "KURPIANKA W WIELKIM ŚWIECIE", by jeszcze szybciej dowiadywać się, co tym razem odkryłam, jaki wycinek przeszłości małej ojczyzny planuję i co dla Was przygotowałam. By dołączyć do grupy, kliknij na grafikę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz