Czas podsumować pozostałą część roku, o której nie pisałam jeszcze na blogu. Miałam opisywać rok 2017 r. co dwa miesiące, ale końcówka roku nie pozwoliła mi na tak częste relacje - zbyt dużo się działo. A co dokładnie? O tym piszę w dzisiejszym poście. Podsumowuję okres od września do końca grudnia 2017 r. Zapraszam!
Zacznę od mojej codzienności, czyli pracy zawodowej w gimnazjum i liceum. Kilka interesujących chwil uchwyciłam na poniższych zdjęciach, jakie prezentuję na swoim koncie na Instagramie.
Ważnym wątkiem w mojej działalności jest historia regionalna i każdy, kto mnie zna, wie o tym. W tym zakresie wiele się działo w omawianym okresie, choć uważam, że nic tak spektakularnego, jak dwa lata temu, gdy prezentowałam swoją książkę Kapliczki, figury i krzyże przydrożne w gminie Jednorożec, a także odebrałam Medal im. Stanisława Ostoi-Kotkowskiego. Tak, minęły już dwa lata! To piękne wspomnienie i mobilizacja do dalszej działalności.
A co robiłam? Wrzesień zaczęłam od trzeciego "Pikniku z kapliczką w tle" - tym razem na trasie Lipa-Obórki-Przejmy. W kameralnym gronie wyruszyliśmy na wycieczkę, która zakończyła się ogniskiem, a dodatkowo pozwoliła na odnalezienie cmentarza z I wojny światowej, o którym wiedziałam dawno. I w końcu go zobaczyłam! Tutaj link do galerii z wycieczki: KLIK.
Odwiedziłam w końcu Muzeum Kurpiowskie w Wachu, gdzie byłam z tatą i siostrą. Przywiozłam tam warsztat stolarski mojego pradziadka, obiecany właścicielom już 3 lata temu. Wspaniałe miejsce, bardzo polecam!
Bardzo dużo czasu spędziłam w archiwach, zarówno w Warszawie, jak i poza nią. Szukałam tam materiałów do historii parafii Jednorożec, a przy okazji odnajdywałam źródła, które pozwolą mi na opracowanie innych interesujących mnie tematów. Uwielbiam tak spędzać czas!
Cały czas w moich działaniach przewija się tematyka przydrożnych obiektów sakralnych. Są to zarówno poszukiwania na marginesie wizyt w archiwach, zbieranie zdjęć, ale też spotkania z ludźmi. Również tymi, których już nie ma...
Nie mogło mnie zabraknąć na konferencjach regionalnych - 1 grudnia z okazji 590. rocznicy nadania praw miejskich Przasnyszowi - oraz na spotkaniach kurpiowskich - Wigilii Chętnikowskiej w Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego. Wspaniałe wspomnienia!
Źródło. |
Źródło. |
No właśnie, książki... Muszę przyznać, że odkąd skończyłam studia, czytam wyjątkowo dużo. Są to książki i regionalne, i powieści regionalne, i powieści :) Dużo czasu poświęcałam samej sobie i spacerowałam po stolicy, spędzałam czas na świeżym powietrzu.
Jesień minęła mi pod znakiem wyjazdu do Trójmiasta jako opiekun grupy drugoklasistów rozszerzających WOS. W Gdańsku już kiedyś byłam, dwa razy, ale nigdy na tak długo i nie zobaczyłam tak wiele. To był wspaniały wyjazd i zrobił na mnie duże wrażenie! Ale to tylko jeden z punktów na mapie podróży, jakie odbyłam jesienią i wczesną zimą 2017 r. Pojedyncze dni to wyjazdy do Chorzel, Przasnysza, Ostrołęki, Płocka i oczywiście do rodzinnego Jednorożca!
Co poza tym?
- w ramach Sekcji Historii Regionalnej SKNH UW zorganizowałam dwa spotkania: z Łukaszem Gutem, prowadzącym stronę Kurpie - historia i trwanie na Facebooku, który mówił o "Zainteresowaniu Kurpiami i wizerunku Kurpia w XIX-XX w."; z Anetą Prymaką-Oniszk wokół książki Bieżeństwo 1915. Zapomniani uchodźcy [polecam bardzo film poniżej podlinkowany, jeśli nie wiecie, czym jest owo bieżeństwo];
- opowiadałam - na zaproszenie Sekcji Popularyzacji SKNH UW - o tym, jak moje prywatne zainteresowanie historią Jednorożca i okolic przekształciło się w misję szerzenia wiedzy o dziejach i dziedzictwie Kurpiowszczyzny i pow. przasnyskiego;
- wzięłam udział w spotkaniu autorów i sympatyków "Krasnosielckiego Zeszytu Historycznego", wydawanego przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Krasnosielckiej, co pozwoliło na nawiązanie kontaktów z wieloma interesującymi osobami;
Fot. T. Bielawski. |
Fot. T. Bielawski. |
- okazało się, że zainspirowałam grupę licealistów z woj. pomorskiego, którymi opiekuje się mój znajomy ks. Rafał Figiel, do opracowania historii kapliczek, figur i krzyży przydrożnych w dekanacie świdwińskim. To bardzo budujące!
Na blogu pojawiło się kilka interesujących, mam nadzieję, wpisów. Między wrześniem a grudniem 2017 r.:
- podsumowałam wakacje, które objęły czas od końca czerwca do początku września: KLIK;
- zebrałam informacje na temat publikacji medialnych (prasowych i radiowych) na temat mojej działalności oraz informacje o regionalnych publikacjach i planowanych tekstach: KLIK;
- zaprezentowałam rozszerzoną wersję referatu, jaki wygłosiłam rok temu na konferencji w Krakowie, a dotyczy on udziału Kurpiów w powstaniu kościuszkowskim: KLIK;
- opowiedziałam o wyjątkowym wydarzeniu, dzięki któremu położone niedaleko mojego rodzinnego Jednorożca miejscowości Amelin i Krasnosielc w 1931 r. trafiły na czołówki polskich i zagranicznych gazet: KLIK;
- przedstawiłam historię zbrodni w Starych Jabłonkach pod Ostródą (1945 r.), podkreślając wątki jednorożeckie: KLIK;
- zrecenzowałam powieść Cyrograf Jerzego Woźniaka: KLIK;
- opisałam jak to było z kapliczkami, figurami i krzyżami przydrożnymi w okresie PRL na przykładzie gminy Jednorożec: KLIK;
- nakreśliłam najważniejsze informacje na temat figur św. Rocha w pow. przasnyskim: KLIK;
- zebrałam artykuły, jakie publikowałam w "Kurierze Przasnyskim": KLIK oraz KLIK.
Podsumowanie całego roku 2017 pojawi się w osobnym poście w najbliższym czasie.
A Wam jak minęła jesień i dotychczasowa część zimy? :)
Do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz