Związałam się z tematem dziejów parafii Jednorożec, które opracowuję, także emocjonalnie. W czasie badań mimowolnie stworzyłam sobie listę proboszczów, którzy bardzo dobrze zapisali się w historii mojej rodzinnej parafii. W świetle opowieści i źródeł pisanych widziałam ich wyróżniającą się działalność. W okresie międzywojennym, który ostatnio niezwykle mnie interesuje, są to ks. Konstanty Lewandowski oraz ks. Stefan Bernatowicz. Pisałam o nich w krótkiej historii parafii na blogu. Jednak po chwili zastanowienia zrozumiałam, że niesłusznie pomijam duszpasterza, który pracował w Jednorożcu w okresie między jednym a drugim wymienionym księdzem. Warto o nim więcej mówić, ponieważ, choć był w Jednorożcu tylko 5 lat, udało mu się sporo osiągnąć. Zapraszam więc na artykuł na temat pobytu ks. Wacława Woźniaka, bo to o nim mowa, w Jednorożcu w latach 1924–1929.
W Jednorożcu, który na przełomie XIX i XX w. prężnie się rozwijał, od 1862 r. istniała kaplica, powiększona w kolejnym dziesięcioleciu do rozmiarów małego kościółka. Stał się on świątynią filialną parafii Chorzele w 1888 r. Jednorożecka jednostka kościelna działała bardzo prężnie, a mieszkający w Jednorożcu i pobliskich wsiach ludzie odznaczali się pobożnością i pracowitością.
Niestety, w 1914 r. rozpoczęła się I wojna światowa, która nieodwracalnie zniszczyła okolicę. Kościół, jego wyposażenie i otoczenie doszczętnie spłonęły. Dzięki staraniom mieszkańców, którzy w większości po okresie tułaczki wrócili do wsi latem 1916 r., oraz zapałowi ks. Konstantego Lewandowskiego, pierwszego duszpasterza nowej parafii, powołanej w tym roku, w 1917 r. udało się zbudować nowy kościół. O procesie jego powstawania napisałam w najnowszym numerze czasopisma "Kurpie". Artykuł jest dostępny online.
Niestety, w 1914 r. rozpoczęła się I wojna światowa, która nieodwracalnie zniszczyła okolicę. Kościół, jego wyposażenie i otoczenie doszczętnie spłonęły. Dzięki staraniom mieszkańców, którzy w większości po okresie tułaczki wrócili do wsi latem 1916 r., oraz zapałowi ks. Konstantego Lewandowskiego, pierwszego duszpasterza nowej parafii, powołanej w tym roku, w 1917 r. udało się zbudować nowy kościół. O procesie jego powstawania napisałam w najnowszym numerze czasopisma "Kurpie". Artykuł jest dostępny online.
W 1924 r. ks. Konstanty Lewandowski został przeniesiony do Pniewa. Do parafii Jednorożec zaś skierowano ks. Wacława Woźniaka (1892–1954), urodzonego w należącym wówczas do pow. przasnyskiego, podobnie jak Jednorożec, Pawłowie Nowym (parafia Pawłowo Kościelne, gm. Dzierzgowo). Warto na wstępie, zanim przejdziemy do opisu działalności ks. Woźniaka w Jednorożcu, wspomnieć o jego poprzednich doświadczeniach.
Po okresie nauki w domu przyszły kapłan kształcił się w szkole powszechnej w Przasnyszu, a następnie w 1902 r. dzięki pomocy ciotki wyjechał do rzymsko-katolickiego gimnazjum św. Katarzyny w Petersburgu. Po ukończeniu sześciu klas gimnazjum w 1910 r. wstąpił do Seminarium Duchownego w Płocku, które ukończył 20 VI 1915 r. Święceń kapłańskich udzielił mu bp Antoni Julian Nowowiejski. W sytuacji, gdy część diecezji płockiej znajdowała się pod okupacją rosyjską, a część niemiecką, skierowano go, podobnie jak innych neoprezbiterów, do tymczasowej pracy w części zajętej przez wojska niemieckie. W Gójsku pracował jako wikariusz od 23 VI 1915 r. pod okiem dawnego proboszcza z Pawłowa Kościelnego, ks. Wojciecha Bugajczyka, który zaraził go miłością do muzyki kościelnej i śpiewu. W dniu 16 IX 1915 r. przeniesiono go do Nasielska, a 15 grudnia następnego roku do Winnicy. Pracował u boku ks. proboszcza Hipolita Sobolewskiego, a następnie ks. Franciszka Olszewicza (proboszcza parafii Chorzele i jednocześnie posługującego w kaplicy w Jednorożcu w latach 1881–1888). W Winnicy ks. W. Woźniak założył Stowarzyszenie Młodzieży, które urządzało kursy dla analfabetów. Na zebraniach poznawano historię Polski i Kościoła, rachunki, przyrodę i geografię. Od 1 VI 1918 r. był wikariuszem w Bieżuniu, a 15 VI 1921 r. został prefektem szkół powszechnych oraz wikariuszem poklasztornego kościoła w Ostrołęce. Stąd w dniu 7 X 1924 r. skierowano go na probostwo w Jednorożcu.
Ks. Wacław Woźniak, proboszcz w Jednorożcu w latach 1924-1929. Źródło: Archiwum parafialne w Jednorożcu, Kronika ks. J. Wójcika. |
Parafia, do której trafił ks. Woźniak, nie dość, że była młoda – istniała bowiem tylko 8 lat (choć nie zależy zapominać o dziejach istniejącej tu przed 1916 r. filii parafii Chorzele, o której pisałam w osobnym artykule) – to wymagała wiele pracy. Za probostwa ks. K. Lewandowskiego sprowadzono do kościoła ołtarz, przerobiony z ikonostasu z rozebranej cerkwi pw. Narodzenia NMP w Przasnyszu. Ciężko dokładnie określić moment jego przekazania do Jednorożca ani stan, w którym się znajdował. Niezależnie od tego ks. W. Woźniak postanowił odnowić wszystkie ołtarze. Z ikonostasu wykonano bowiem i ołtarz główny, i dwa boczne. Renowację przeprowadzono w 1926 r. Zdjęcia ołtarzy znajdziecie w tym poście.
Proboszcz zajął się też wyposażeniem kościoła. Kontynuował zakup niezbędnych utensyliów kościelnych, szat i bielizny liturgicznej. Proces ten trwał przez cały okres międzywojenny. Wiemy m.in., że za jego probostwa przybyła jedna tacka do ampułek i 2 ampułki. Wzbogacił wyposażenie o komżę, 5 konopeów, 3 pokrowce ołtarzowe wełniane, tuwalnię. Kupił jeden nowy dywan. Wyposażył parafię w 6 drewnianych lichtarzy pogrzebowych, sosnowy katafalk, nowe dzwonki mszalne, rezurekcję, paschał z drewnianym lichtarzem i pulpit na mszał. Za probostwa ks. W. Woźniaka założono kolejną księgę urodzeń, przybyła jedna księga akt po łacinie, księga bierzmowanych oraz księga protokołów przedślubnych, album bractwa różańcowego i Liber animarum (księga dusz).
Do co najmniej 1924 r. w świątyni w Jednorożcu w ogóle nie było ławek. Ks. Woźniak zakupił ich osiem. Ławki te były przeznaczonych dla tych, którzy opłacą roczny koszt ich rezerwacji. Pozostali wierni na mszach i nabożeństwach stali w kościele i na zewnątrz.
Ks. Woźniak pamiętał też o konfesjonałach, które do 1924 r. zastępowała ruchoma kratka, umieszczona przy balustradzie oddzielającej prezbiterium od nawy głównej (tzw. balaski). Staraniem ks. W. Woźniaka zakupiono 2 konfesjonały, które postawiono w nawie głównej, przy czym nie zrezygnowano z używania kratki przy balaskach.
Wnętrze kościoła w Jednorożcu w okresie powojennym. Źródło: Archiwum parafialne w Jednorożcu, fotografie luźne. |
Ks. Woźniak zainteresował się majątkiem parafialnym. W 1928 r. nabyto na własność parafii grunt zwany Piaski o powierzchni 560 m kw., położony na końcu sadu plebańskiego. Obecnie jest to teren zajmowany przez plac z przystankiem autobusowym. W okresie powojennym został odsprzedany gminie Jednorożec. Natomiast plebania w 1926 r. została – staraniem ks. W. Woźniaka – otynkowana na zewnątrz. Konieczne też było jej odgrzybienie, bowiem ze prawdopodobnie ze względu na pośpiech podczas jej budowania, wdarł się grzyb. Ks. Woźniak zarządził więc odgrzybienie plebanii.
Prawdopodobnie to za probostwa ks. Woźniaka w sadzie plebańskim wystawiono obszerną piwnicę do przechowywania warzyw. Była murowana i welbowana. Poza tym w 1929 r. ks. Woźniak wystarał się o potwierdzenie przynależności do parafii gruntów Półwłóczki o powierzchni 13 ha 2823 m oraz Wspólnota o powierzchni 2 ha 3725 m. Od co najmniej 10 II 1925 r. należały do parafii i zostały zakupione w celu powiększenia cmentarza grzebalnego.
Oprócz ziemi, na której stał kościół i zabudowania parafialne oraz miejsca, gdzie zorganizowano sad i ogród, parafia dysponowała też innymi terenami. Ksiądz miał prawo do użytkowania 8 mórg łąk nad Orzycem i wspólnego pastwiska wiejskiego. Paśniki zaczynały się na dzisiejszej ul. Mazowieckiej, tuż za figurą św. Jana Chrzciciela z 1902 r. W okresie probostwa ks. Woźniaka w Jednorożcu rozpoczęto przygotowania do przeprowadzenia komasacji gruntów i regulacji rzeki Orzyc. Szerzej pisałam na ten temat w osobnym poście. Zmiany objęły też grunty kościelne.
Najnowsze ustalenia, poczynione na podstawie źródeł, odnalezionych przez mnie w tym tygodniu, sugerują, że zasługą ks. W. Woźniaka jest też wystawienie w Jednorożcu drewnianej dzwonnicy, istniejącej do dziś. Koryguję więc nieznacznie ustalenia z artykułu, jaki opublikowałam w zeszłym roku na ten temat.
Dzwonnica w Jednorożcu, 2011, fot. własna. |
W zachowanych protokołach tradycyjnych z przekazywania parafii kolejnym duszpasterzom (w 1924 r. ks. W. Woźniak, w 1929 r. ks. S. Bernatowicz) brakuje informacji o dzwonnicy przykościelnej. Nie można jej też dostrzec na najstarszym odnalezionych dotychczas zdjęciu kościoła w Jednorożcu, pochodzącym z lat 20. XX w. Kronika parafialna informuje jednak, że przygotowania do zakupu dzwonów czynił już pierwszy proboszcz ks. K. Lewandowski: Na prośbę księdza proboszcza parafianie złożyli miedź na dzwony. Ksiądz zorganizował zbiórkę złomu wojennego, bo po działaniach wojennych pozostało w Jednorożcu wiele odłamków z pocisków mosiężnych. Mieszkańcy zbierali odłamki i odwozili wozami na kolej do Parciak. Przed wyjazdem proboszcza z Jednorożca zabrał on zebraną miedź i wywiózł na stację Parciaki – skąd powstało nieporozumienie i prawdopodobnie zabraną miedź zabrano z powrotem do Jednorożca. Wedle kroniki to drugi proboszcz, ks. W. Woźniak, sprawił dzwony w 1929 r. na jedenastolecie Niepodległości. Bardziej szczegółowych informacji dostarcza relacja opublikowana w 1931 r. w „Haśle Katolickim”. Wedle niej cała zasługa sprawienia dzwonów należy się byłemu proboszczowi w Jednorożcu ks. Wacławowi Woźniakowi, który jeszcze w roku 1928 w 10-letnią rocznicę zmartwychwstania naszej Ojczyzny, zaproponował parafianom Jednorożskim uczczenie też rocznicy przez sprawienie 3 dzwonów. Dzwony te zamówił (…), część należności zebrał i wpłacił, nie zdążył jednak dzwonów sprowadzić, gdyż przeszkodziła mu w tem tranzlokata do Jeżewa w maju 1929 r. Następca ks. Woźniaka, obecny proboszcz, ks. Bernatowicz, dzwony te sprowadził w jesieni 1929 r. i resztę należności uiścił. Rzeczywiście do wiosny 1929 r., a więc do końca pobytu ks. Woźniaka w Jednorożcu, rzemieślnikowi Jakubowi Kruszewskiemu w Węgrowie na Podlasiu (pow. węgrowski) zapłacono zadatek w wysokości 600 zł. Kolejne wpłaty za wykonanie dzwonów i ich wysokość można prześledzić w notatkach ks. S. Bernatowicza. Odlano 3 dzwony (m.in. Stanisław i Florian). Dzwonnicę postawiono w dniach 15–22 X 1929 r.
W latach 1925–1929 ks. Wacław Woźniak zajął się też rozwijaniem życia religijnego parafii. W czasie jego probostwa w Jednorożcu sprawiono 1 feretron oraz 7 pokrowców na chorągwie i feretrony. Feretron zakupiony za probostwa ks. Woźniaka to jeden z 4 najstarszych w parafii, niestety nie ustaliłam, który, ponieważ nie są datowane. Wszystkie są do dziś używane.
Maria Wardakowa, miejscowa nauczycielka (1927–1939), wspominała, że Jednorożec (...) był wsią ludną i gwarną.
Kultywowano tu stare kurpiowskie zwyczaje, noszono się po kurpiowsku.
Szczególnie barwnie, zwłaszcza przez starsze pokolenie w dni uroczyste, wesela,
procesje Bożego Ciała. Kobiety nosiły spódnice wełniane, pasiaste, sute, tkane
na własnych krosnach. Fartuchy i koszule białe, haftowane. Chustki na głowę
wiązały do tyłu, ale z czoła ku tyłowi, z szeroką fałdą przylegającą do skroni,
coś jak korona. Wysokich „czółek”, jak w myszynieckim tu nie noszono. W miarę upływu lat, w kolejnym dziesięcioleciu, zarzucono zwyczaje kurpiowskie: W
miarę upływu lat – już lata trzydzieste – wieś szarzała. Młodzi zarzucali stare
stroje, coraz mniej kultywowano dawne zwyczaje, wesela odbywały się jak
współcześnie. Stare formy dialektu miejscowego ustępowały językowi
literackiemu. Stąd można wnioskować, że w okresie pracy ks. Woźniaka w Jednorożcu kultywowano tradycje regionalne, a asysta procesyjna nosiła stroje kurpiowskie.
W 1927 r. w parafii Jednorożec założono też Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej i Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej. Szerzej pisałam o nich w artykule na fanpage'u bloga na Facebooku. Koła działały tylko rok, ale zostały wskrzeszone przez kolejnego proboszcza.
Poza tym ks. Woźniak odnowił Bractwo Różańcowe, istniejące w Jednorożcu jeszcze przed I wojną światową. Kanonicznie erygowano je 8 XII 1925 r. W parafii działał III Zakon św. Franciszka. W 1926 r. należało do niego 30 osób.
Autor cytowanej już relacji w „Haśle Katolickim” zwrócił uwagę, że zasługą ks. Woźniaka było powołanie w Jednorożcu mleczarni spółdzielczej. Powstała rzeczywiście za jego probostwa, a konkretnie 28 III 1928 r. Co więcej, kapłan został jej prezesem. Terenem działalności Spółdzielni Mleczarskiej „Orzyc” był Jednorożec oraz okoliczne wsie. Więcej o tej organizacji można przeczytać w artykule W. Łukaszewskiego w Krasnosielckim Zeszycie Historycznym". Poza tym, jak podkreślał parafianin, poczta, straż pożarna, a właściwie jej postawienie na nogi, remiza, sprowadzenie narzędzi strażackich, (...) stanowią zasługę (...) pracy księdza Woźniaka. przed przyjściem ks. Woźniaka tych organizacji nie było. A (...) proboszcz ks. Bernatowicz te organizacje już zastał.
Rzeczywiście ks. Woźniak włączył się w życie lokalnej społeczności, szczególnie straży ogniowej. Na posiedzeniu w dniu 6 IX 1925 r., które odbyło się w lokalu gminnym, wybrano nowy zarząd straży. Jego prezesem został miejscowy proboszcz. Podobnie było w poprzednim zarządzie, którego prezesem był ks. K. Lewandowski. Za czasów prezesury ks. Woźniaka straż ogniowa w Jednorożcu pozyskała nowe wyposażenie, m.in. sikawkę zakupioną za 925 zł. W „Przeglądzie Pożarniczym” w 1926 r. zanotowano, że OSP Jednorożec rozwija się bardzo dobrze dzięki zapałowi członków i usilnej pracy prezesa ks. Woźniaka i naczelnika – druha Alfonsa Pupika. Ich staraniom zawdzięcza Straż posiadanie odpowiedniego kompletu narzędzi, orkiestry i sztandaru.
Jako miłośnik muzyki ks. Woźniak założył w parafii Jednorożec orkiestrę kościelną. Informuje o niej kronika parafialna ks. J. Wójcika, powojennego proboszcza. Ks. Woźniak zakupił instrumenty (do 1929 r. było ich 10) i sam uczył na nich grać. Z kolei kronika OSP w Jednorożcu pod rokiem 1924 odnotowuje założenie orkiestry strażackiej, do której rozwoju przyczyniło się poparcie i środki finansowe emigranta w USA, Stanisława Berga, pochodzącego z Jednorożca. Kapelmistrzem został Piotr Opalach, syn kapelmistrza orkiestry kościelnej sprzed I wojny światowej. Niewykluczone, że te dwie orkiestry, kościelna i strażacka, to jedna i ta sama organizacja. Orkiestra uświetniała grą na instrumentach uroczystości kościelne i państwowe. Odbywały się one zarówno na placu przykościelnym, jak na tzw. rogatkach, czyli przy skrzyżowaniu (dziś rondzie) na środku wsi, tuż przy krzyżu z 1892 r.
Z okresu pracy ks. Woźniaka w parafii Jednorożec pochodzi też proporzec św. Floriana, patrona parafii (wspomniany wcześniej sztandar). Jego drzewiec zakończony jest orłem w koronie. Po drugiej stronie znajduje się napis „Straż Ogniowa Ochotnicza w Jednorożcu 1921–1926”. Został prawdopodobnie wykonany w 1926 r. Można go zobaczyć na tym filmiku, nakręconym w 1991 r. przez ks. M. Mecha, ówczesnego proboszcza parafii Jednorożec:
Za prezesury ks. W. Woźniaka ćwiczenia strażackie urządzano na placu przed kościołem (i jest tak do dzisiaj, np. przed zawodami dla OSP). Na zebraniu zarządu OSP Jednorożec w dniu 21 II 1926 r. podjęto decyzję o pozyskaniu placu pod budowę remizy strażackiej we wsi. Wybrano plac niedaleko kościoła, po drugiej stronie dzisiejszej ul. Warszawskiej, stanowiący własność wiejską. W 1927 r. zaapelowano do mieszkańców Jednorożca o pomoc w budowie remizy, co udało się zrealizować w latach 1928–1930. Poświęcenia budynku dokonał już kolejny proboszcz, ks. S. Bernatowicz. O historii jednorożeckiej OSP przeczytacie w osobnym wpisie.
Henryk Maćkowiak w swoich publikacjach pisał o sytuacji, która miała miejsce w Jednorożcu, jedynej wówczas gminie na Kurpiach, gdzie „działalność prezesa Dozoru Szkolnego, księdza Wacława Woźniaka, doprowadziła w 1925 r. do zlikwidowania Ogniska i założenia na terenie tej gminy Koła Stowarzyszenia Chrześcijańsko-Narodowego Nauczycieli Szkół Powszechnych”. Ognisko ZPNSP w Jednorożcu przywrócono w 1933 r.
Przywołany cytat nie odpowiada na pytanie o powody likwidacji ogniska ZPNSP oraz charakter działań jednorożeckiego proboszcza. Po sięgnięciu do dokumentacji miejscowego ogniska nauczycielskiego okazuje się, że od początku roku szkolnego 1925/1926 do organizacji należało tylko czworo nauczycieli. Zarząd koła był niekompletny z powodu przeniesienia do innej placówki sekretarza i skarbnika Stefana Woźnickiego, dotychczas nauczyciela w Jednorożcu; ponadto ognisko zalegało ze składkami, a nowi nauczyciele, którzy rozpoczęli nauczanie w szkołach gminy od września 1925 r., jeszcze nie zdecydowali się na wstąpienie do organizacji. Z tego też powodu 20 XII 1925 r. w Jednorożcu zwołano zebranie Ogniska ZPNSP, w którym wzięło udział tylko 3 członków koła, nauczyciele i nauczycielki z terenu gminy (z okazji konferencji rejonowej, która odbywała się we wsi) oraz ks. W. Woźniak jako prezes Dozoru Szkolnego. Ten ostatni wystąpił podczas spotkania ze swojimi uwagami względem Związku i Ogniska, zachęcając równocześnie nauczycielstwo do zlikwidowania powyższego, a natomiast założenia w tutejszej gminie Koła Stow. Chrześc.-Narodowego Naucz. Szk. Powsz. Nauczycielstwo z małemi wyjątkami wnet pogodziło się z projektem ks. Woźniaka, prezesa Dozoru Szkolnego w Jednorożcu, postanowiło nie wstępywać do organizacji Ogniska, a zorganizować wspomniane Koło. Przewodniczący Ogniska [Mikołaj Czaplicki, kierownik szkoły w Jednorożcu – przyp. M.W.K.] zauważył, iż występ księdza był tylko formalnością, a praca księdza i niektórych nauczycieli w tym kierunku była już przedtem przygotowana. Dwaj obecni na zebraniu członkowie Ogniska ZPNSP wystąpili z organizacji, zaś przewodniczący, nie mogąc działać w organizacji samodzielnie, zaraportował Zarządowi Głównemu ZPNSP w Warszawie o zakończeniu działalności jednorożeckiego ogniska.
Przyczyną poparcia Kościoła dla Stowarzyszenia Chrześcijańsko-Narodowego Nauczycieli Szkół Powszechnych, organizacji zrzeszającej nauczycieli o poglądach prawicowych i antykomunistycznych, mógł być fakt, że dotychczas prężnie działający Związek Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych przesiąknął poglądami lewicowymi i antyklerykalnymi. Po 1926 r. ZNPSP poparł obóz sanacyjny i J. Piłsudskiego, domagał się m.in. zniesienia nauczania religii w szkołach i konfiskaty majątku kościelnego. Na zjeździe unifikującym organizacje nauczycielskie w Związek Zawodowy Nauczycielstwa Polskiego (1930) zgłoszono m.in. dwa wnioski: „w sprawie świeckości szkoły i odwołania ze stanowiska wiceministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego ks. Bronisława Żangałowicza. Pierwszy wniosek odrzucony został większością ponad 90% głosujących, drugiego w ogóle nie poddano głosowaniu ze względów formalnych. W miesiąc później wydana została Odezwa Episkopatu Polski w sprawie antyreligijnych wystąpień na zjeździe. W odezwie tej czytamy że nie pozostaje katolickiemu nauczycielowi inna droga, jak Związek taki opuścić. Zaś rodzicom zaleca się, aby pilnie badali, jakim nauczycielom powierzają swe dzieci i jeśliby spostrzegli, że nauczyciel przepisy wiarylekceważy i swych obowiązków jako katolicki wychowawca wobec dzieci nie spełnia, powinni rodzice wespół ze swymi duszpasterzami żądać od władz szkolnych zmiany wychowawcy”. Czujność ks. W. Woźniaka, jednorożeckiego proboszcza, doprowadziła do likwidacji koła ZNPSP na kilka lat wcześniej. Czyżby przewidział, do czego doprowadzą lewicowe idee w organizacji?
Polityka nie była obca proboszczowi. Spotykał się z nią zarówno jako duszpasterz, jak też jako obywatel. Wiemy, że gdy 3 V 1925 r. w Jednorożcu po przemówieniu o Konstytucji 3-go maja i wzniesieniu przez mówcę okrzyku na cześć Rzeczypospolitej, prezydenta i armii, to okrzyk ten powtórzyła zaledwie garstka zacnych obywateli, a gdy zaintonowano hymn „Nie rzucim ziemi” (…) większość obecnych czapek nie zdjęła lecz, by wykazać bardziej swą głupotę, na swój większy wstyd i swoją większą hańbę, nacisnęła ostentacyjnie na swe bezmyślne mozgownice jeszcze mocniej czapki i zwolna poczęli opuszczać plac. W czasie kazania, wygłoszonego przez ks. W. Woźniaka na temat kultu NMP Królowej Polski i Ślubów Jasnogórskich, jeden ze słuchaczy irocznie bezczelnie się uśmiechał, drwiąco patrząc w kaznodzieję, dowodząc tym jak już daleko gangrena ogarnęła jego duszę. Z „okoniowcami” miał walczyć ks. proboszcz wytrwale i silnie. Korespondent pisał: wiem iż w walce tej osiągnął poważne wyniki, lecz jeszcze będzie musiał dużo włożyć wysiłku i energji, by dusze swych parafjan z piętna Okuniowskiego oczyścić. Nie wiemy, jak się skończyło to starcie.
Nasz bohater to przykład kapłana, który kandydował w wyborach samorządowych. W dniu 24 VI 1927 r. odbyły się wybory do Rady Gminy Jednorożec. Proboszcz, jako sympatyzował ze Związkiem Ludowo-Narodowym, otrzymał 38 głosów, co nie pozwoliło mu wejść do Rady Gminy, ale został wybrany na jednego z 6 zastępców radnych. Zajmowali oni (w kolejności zdobytych głosów) opróżnione miejsca w radzie gminy. Radnych powoływano na 3 lata spośród osób mających prawo udziału w zgromadzeniu, czyli osób, które ukończyły 21 lat i od 6 miesięcy zamieszkiwały gminę.
Zachowała się jedna relacja pisana dotycząca kontaktów ks. W. Woźniaka z parafianami. Zbigniew Jaworski (1923–2007), syn Zygmunta Jaworskiego (1894–1940?), kierownika szkoły powszechnej w Jednorożcu w latach 1928–1932, wspominał: Raz na miesiąc nauczyciele z okolicznych wiosek przyjeżdżali do nas, bo ojciec pobierał dla nich wszystkich pensje, po które jeździł do Przasnysza do Kuratorium. Wtedy mama urządzała obiad dla wszystkich. Na jednym z takich obiadów był (…) ksiądz Woźniak, z którym rodzice byli zaprzyjaźnieni. Pamiętam, już goście siedzieli przy stole, ja się bawiłem, ksiądz podszedł do mnie, ciekawy, co ja robię. Mama wtedy mówi do mnie, „Powiedz Zbyszku księdzu czym Ty będziesz jak urośniesz”. Jak urosnę, odpowiadam, to wyżenię się (…) i zostanę księdzem! Towarzystwo ryknęło śmiechem, a ksiądz powiada „Całkiem dobra myśl”. Gdzie ja to wytrząsnąłem, nie mam pojęcia. Mama raczej była zaambarasowana. Ksiądz mnie bardzo lubił i kiedyś jako prezent ofiarował mi piękne drewniane łyżwy, które sam dla mnie zrobił. Z kolei najstarsi parafianie wspominają ks. W. Woźniaka jako surowego kapłana.
Za probostwa ks. W. Woźniaka w Jednorożcu miała miejsce wizytacja biskupia. W dniach W dniach 25–26 VIII 1926 r. parafię odwiedził bp A.J. Nowowiejski.
Około godziny 4 po południu stanął
Arcypasterz w Jednorożcu. Przy pięknej a oryginalnie urządzonej przez miejscową
straż ochotniczą bramie tryumfalnej, witał Arcypasterza ks. proboszcz Woźniak.
Świeżo przez proboszcza założona orkiestra uderzyła w trąby, a potem –
zmieniwszy muzykę tryumfalną na pieśń pobożną – towarzyszyła procesji do
kościoła. Po ingresie, przystąpił Jego Ekscelencja do udzielania sakramentu
bierzmowania (…). Nazajutrz
nabożeństwo pontyfikalne, podczas którego wygłosił piękne kazanie kanonik, ks.
Michał Sawicki z Dzierzgowa (…); po
obiedzie zaś nastąpił odjazd do parafji Święte – Miejsce. Opis wizytacji
informuje, że miejscowy duszpasterz kontynuował działania swego poprzednika w
wielu dziedzinach, pracując ku chwale Bożej.
W czasie probostwa ks. W. Woźniaka w Jednorożcu powstało Towarzystwo „Strzelec”. Na pewno w 1928 r. prowadził go Marian Marchlik, a potem Józef Jankowski, miejscowy rolnik, wójt gminy Jednorożec w latach 1930–1937.
Józef Jankowski (1898–1957), zdjęcie z lat pięćdziesiątych XX w. Zbiory Wojciecha Łukaszewskiego. |
W kronice parafialnej czytamy, że w Jednorożcu 29 III 1929 r. w Wielki Piątek straż Pożarna pełniła wartę przy grobie i Jankowski przyprowadził swych strzelców w czapkach służbowo. (…) Ks. chciał aby strażacy trzymali wartę przy grobie Pana Jezusa, a Jankowski, chciał aby trzymali strzelcy. Ks. proboszcz wypędził strzelców z kościoła. W Wielką Niedzielę było tylko rano nabożeństwo i ks. proboszcz oświadczył, że w takich warunkach pracować nie może i wyjeżdża do biskupa o zmianę parafii – jest drugi proboszcz Jankowski, to niech rządzi i głosi kazania. Parafianie po wyjściu z kościoła bardzo się obrazili, że Jankowski (…) utrudnia pracę w parafii. Jankowski, jako jednocześnie prezes OSP i prezes „Strzelca” (zapisy w dokumentach strażackich sugerują, że ok. miesiąca przed eskalacją konfliktu w Jednorożcu ks. W. Woźniak zrezygnował lub został pozbawiony funkcji prezesa OSP), chciał zaprosić do honorowej warty obie formacje, by na zmianę pilnowały Grobu Pańskiego. Nie udało się przekonać proboszcza. W rezultacie pogłębił się konflikt, który rozpoczął się, gdy ks. W. Woźniak przybył do parafii. Może pewną rolę grało to, że w 1927 r. Jankowskiego wybrano do Rady Gminy (sympatyzował z Chłopskim Stronnictwem Radykalnym), a proboszcza parafii Jednorożec nie, choć startował w wyborach. Jankowski przewodził strzelcom, którzy kojarzyli się z socjalistą Piłsudskim i jego obozem. Katolicki proboszcz przez kilka lat był prezesem OSP Jednorożec, a strażacy pomagali mu w różnych działaniach w parafii. Członkowie obu organizacji byli katolikami, mieszkańcami tych samych wsi, sąsiadami. Niemniej w dokumentach OSP Jednorożec odnajdujemy zapisy świadczące o pewnej faworyzacji „Strzelca”. Konflikty między nimi a strażakami rozwiązywano nawet siłowo podczas zabaw w remizie strażackiej. Sprawa warty przy Grobie Pańskim wpłynęła na radykalizację stanowiska ks. W. Woźniaka wobec „Strzelca”. Proboszcz nie dopuszczał strzelców do spowiedzi, nie dawał im rozgrzeszenia, więc ich przełożony postanowił w niekonwencjonalny sposób przekonać księdza do zmiany zdania i sam wyspowiadał mężczyzn. Po rozmowie z J. Jankowskim kapłan postanowił opuścić Jednorożec.
Nie była to sytuacja odosobniona. W całym kraju pojawiały się niesnaski przy zabezpieczaniu przez strzelców uroczystości kościelnych. „Lokalne oddziały strzeleckie chętnie deklarowały swój zorganizowany udział w nich, w tym w asystach w umundurowaniu. Hierarchia kościelna (…) często odmawiała zgody na takowy udział i to niekiedy bez podawania motywów tej decyzji. (…) Obie strony wysuwały wzajemne oskarżenia; strona kościelna szczególnie zarzucała propaństwową politykę Związku oraz jej lewicową ideologię (…), władze stowarzyszenia wskazywały z kolei na prawicowe nastawienie Kościoła i jego powiązania z Narodową Demokracją”. Podobno Kurpie uważali, że każdy zapisany do Związku Strzeleckiego jest w ten sposób podstępnie wciągnięty do wojska, a nawet (…) zaraz będzie wysłany na wojnę.
Negatywny stosunek ks. W. Woźniaka do „Strzelca” wybrzmiewa w relacji z obchodu imienin marszałka J. Piłsudskiego 19 III 1928 r. Z inicjatywy komendanta oddziału strzelcy zebrali się przed urzędem gminy w Jednorożcu, by przejść na mszę do kościoła. Okazało się jednak, że ks. proboszcz Woźniak umyślnie wyjechał z Jednorożca, nie chcąc widzieć w kościele strzelców, ani też mieć nic wspólnego z obchodem Imienin Marszałka. Strzelcy wraz ze strażakami i mieszkańcami pomaszerowali do siedziby władz gminnych, gdzie miał miejsce odczyt o życiu Piłsudskiego, a następnie odśpiewano kilka pieśni legionowych. W aktach Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z 1929 r. znajdziemy następującą charakterystykę ks. W. Woźniaka z Jednorożca: Uprawia agitację przesiw (sic!) Rządowi. W czasie kazania miał mówić, że „członkowie Rządu są w postaci szatana”. Zwalcza organizacje strzeleckie.
Sprzeciw duchownych wobec Związku Strzeleckiego widoczny był też w innych parafiach dekanatu przasnyskiego, i to w połączeniu z agitacją przeciw rządowi przed wyborami parlamentarnymi w 1928 i 1930 r. Taką postawę wykazywali: proboszcz z Baranowa ks. Franciszek Flaczyński, wikariusz z Dzierzgowa ks. Stanisław Morawski oraz wikariusz parafii Krzynowłoga Wielka ks. Czesław Rogalski. W latach trzydziestych XX w. w powiecie przasnyskim istniało 11 kół Związku Strzeleckiego, gromadzących 1344 członków, co czyniło go najliczniejszą świecką organizacją.
Zatarg z Jankowskim sprawił, że ks. Wacław Woźniak opuścił Jednorożec. Od 15 IV 1929 r. pracował jako proboszcz w Jeżewie, gdzie zbudował dom katolicki, odnowił kaplicę przedpogrzebową na cmentarzu grzebalnym, zorganizował orkiestrę parafialną i strażacką oraz prowadził działalność społeczną. W 1934 r. odnowił wnętrze kościoła parafialnego, ogrodził dom katolicki, zakupił stacje Drogi Krzyżowej oraz odnowił gruntownie plebanię. W nagrodę bp A.J. Nowowiejski w dniu 25 XI 1938 r. nadał mu godność Kanonika Honorowego Kapituły Kolegiackiej Pułtuskiej. Od 15 V 1948 r. ks. Wacław Woźniak był proboszczem w Gąbinie i dziekanem dekanatu gąbińskiego. Zajął się odnową zniszczonego przez Niemców kościoła parafialnego. Zmarł 9 VI 1954 r. w Szpitalu Miejskim w Gostyninie. W dniu 12 VI 1954 r. spoczął na cmentarzu parafialnym w Gąbinie.
Grób ks. W. Woźniaka na cmentarzu parafialnym w Gąbinie. Źródło. |
Chociaż wyjazd ks. W. Woźniaka z parafii i zakończenie pracy w Jednorożcu odbyło się w nieprzyjemnych okolicznościach, to nie należy zapominać o zasługach tego kapłana dla parafii. Wydaje się, że zostały one nieco zapomniane ze względu na osiągnięcia pierwszego i trzeciego proboszcza w Jednorożcu. Ks. K. Lewandowski zbudował nowy kościół, podniósł nową parafię z ruiny pierwszowojennej i aktywnie działał na wielu polach (straż pożarna, pomoc potrzebującym, walka o niepodległość itp.). W 2017 r. został pośmiertnie wyróżniony Statuetką Jednorożca 2017. Zaś ks. S. Bernatowicz działał niezwykle aktywnie na wielu polach i jest bardzo dobrze wspominany przez parafian. Pochowano go w Jednorożcu, więc tym bardziej się o nim pamięta.
Dość powiedzieć, że współcześnie ks. W. Woźniak jest jedynym zmarłym proboszczem parafii Jednorożec, którego nazwiska nie wymienia się podczas niedzielnych wypominek, choć dawniej o nim pamiętano (mamy relacje o wypominkach z roku 1979/1980). To niesprawiedliwe, bo przecież ks. Woźniak wiele uczynił dla parafii Jednorożec. Zajął się wyposażeniem nowo zbudowanego kościoła, który trzeba było urządzić i umeblować niezbędnymi sprzętami i zakupić utensylia kościelne. Zadbał o beneficjum parafialne (plebania, ziemia parafialna, cmentarz grzebalny). Poczynił konkretne przygotowania do wystawienia dzwonnicy oraz aktywnie działał w straży ogniowej, której był prezesem. Pragnął rozszerzyć działanie organizacji katolickich, dlatego powołał do życia stowarzyszenia młodzieżowe oraz przyczynił się do powołania związanej z Kościołem organizacji nauczycielskiej w miejsce istniejącego koła ZNP. W wypełnianiu obowiązków proboszcza i prezesa OSP przeszkodził mu zatarg z aktywnym parafianinem. Nie chcę oceniać, czym był spowodowany, czy kurpiowską dumą Jankowskiego, czy tym, że jednak wszedł w kompetencje proboszcza, czy wreszcie czymś innym. Opisane wypadki nie umniejszają zasług ks. W. Woźniaka dla parafii Jednorożec. Jak zanotował w 1931 r. jeden z parafian, pod czym się podpisuję: nie chcę (...) przemilczeć o pracy gorliwej i poświęceniach ks. W. Woźniaka, który zawsze w parafji Jednorożec będzie miał jaknajwiększe uznanie. Winniśmy być sprawiedliwi.
Powyższy artykuł powstał w związku z projektem „Stulecie parafii Jednorożec. Przygotowanie monografii naukowej”, realizowanym przez autorkę w ramach stypendium Starosty Przasnyskiego w roku akademickim 2015/2016. Projekt zakończył się wydaniem książki na temat historii parafii pw. św. Floriana w Jednorożcu. Można o niej przeczytać we wpisie na blogu: KLIK.
Nadal zbieram materiały do historii parafii, w związku z czym zwracam się do wszystkich osób, które są w posiadaniu zdjęć i pamiątek z tego terenu, które mogą podzielić się ciekawymi informacjami albo znają starsze osoby, które pochodzą z tej parafii i mogłyby opowiedzieć historie z przeszłości. Będę wdzięczna za przekazywanie apelu znajomym oraz rodzinie. Kontakt przez stronę internetową „Kurpianka w wielkim świecie”, telefonicznie (793 065 172), mailowo (mariakmoch@wp.pl) oraz pocztą (Maria Weronika Kmoch, ul. Okęcka 10/1, 02-659 Warszawa).
Bibliografia:
Archiwalia
I. Archiwum Akt Nowych w Warszawie
Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w Warszawie 1917–1939, sygn. 927, k. 76, 288, 381, 383; sygn. 944, k. 119–121, 123–126.
II. Archiwum Diecezjalne w Płocku
Akta osobowe księży: ks. Wacław Woźniak + 9 VI 1954 r., sygn. 105;
III. Archiwum Muzeum Historycznego w Przasnyszu
Wardakowa M., Wspomnienia z lat 1927–1939 dotyczące pracy w Jednorożec – w szkole i w środowisku, sygn. Mźr 118;
IV. Archiwum Ochotniczej Straży Pożarnej w Jednorożcu [nazwa nieoficjalna]
Mordwa E., Skrócony opis powstania jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Jednorożcu;
Pisma luźne dotyczące OSP Jednorożec [anup].
V. Archiwum parafialne w Jednorożcu [nazwa nieoficjalna]
Bernatowicz S. ks., Kronika kościelna par. Jednorożec za duszpasterstwa proboszcza tejże parafji ks. St. B.;
Karty białe kościoła pw. Narodzenia NMP w Jednorożcu;
Księga ogłoszeń kościelnych (wypominki i zapowiedzi) Jednorożec, sygn. VII. 17/V [b.n.s.];
Kuria Biskupia. Akta parafii Jednorożec od r. 1912 – do r. 1958, Pismo Urzędu Gminy z 8 I 1929 r.;
Protokoły tradycyjne 1924–1929;
Wójcik J. ks., Kronika Parafii Jednorożec od czasów powstania parafii, do czasów duszpasterstwa, została założona i napisana przez księdza proboszcza Józefa Wójcika w 1964 r.
Wypominki [1952] [b.n.s.] [anup];
Wypominki Roczne Jednorożec 1981/1982 [b.n.s.] [anup].
VI. Archiwum Państowe w Warszawie Oddział w Pułtusku
Starostwo Powiatowe w Przasnyszu 1919–1927, sygn. 25, k. 27–27v, 29.
VII. Jednorożeckie Archiwum Społeczne prowadzone przez Stowarzyszenie „Przyjaciele Ziemi Jednorożeckiej”
Film z 13–14 VII 1991 r., nagrany na zlecenie ks. Mariana Mecha, ówczesnego proboszcza parafii Jednorożec, kopia od Reginy Rekosz z Jednorożca;
Jaworski Z.S., Życie jak sen. Mój życiorys, [mps] 2000;
Wspomnienia Józefa Pietraka (spisała J. Popiołek), [mps] 2014.
Wspomnienia wydane:
Kłoczowski E., Wspomnienia mazowieckiego ziemianina z lat 1897–1951, red. A.K.F. Wołosz,
Ciechanów 2006;
Prasa:
Fronczak A., Z Jednorożca, "Hasło Katolickie", 2 (1931), 34, s. 397;
Imieniny Komendanta Piłsudskiego. Jednorożec, „Strzelec”, 8 (1928), 14, s. 14;
Irski, Nareszcie, „Życie i Praca”, 2 (1925), 52, s. 1;
Och. Straż Poż. w Jednorożcu, "Przegląd Pożarniczy", 12 (1926), 37, s. 631;
Organizowanie oddziałów Związku Strzeleckiego na granicy Prus Wschodnich, „Naród i Wojsko”, 1 (1927), 2, s. 2;
Rejestry spółdzielni, „Poradnik Spółdzielni”, 35 (1928), 9, s. 222;
Parafjanin, Jeszcze z Jednorożca, "Hasło Katolickie", 2 (1931), 35, s. 406;
Śp. ks. kan. Wacław Woźniak proboszcz i dziekan w Gąbinie, "Miesięcznik Pasterski Płocki", (1962), 9, s. 280–282;
Zeszłoroczna wizyta Arcypasterska sierpniowa, "Miesięcznik Pasterski Płocki", 22 (1927), 5, s. 189;
Zmiany w składzie osobistym duchowieństwa diecezjalnego, "Miesięcznik Pasterski Płocki", 16 (1921), 7, s. 88;
Z życia oddziałów strzeleckich, „Strzelec”, 14 (1934), 9, s. 18.
Relacje ustne
Relacja Józefa Jankowskiego (2019);
Relacja Władysława Piotraka z Jednorożca (2019).
Opracowania:
Borysiak J., O Naszych Kościołach, „Echa Gąbina”, 1996, 11, s. 2;
Grzybowski M.M., Krzynowłoga Wielka. Szkic z dziejów parafii, Płock 2003;
Maćkowiak H., Działalność związkowa i oświatowa nauczycieli Kurpiowszczyzny w latach 1918–1939, Ostrołęka 1985;
Tenże, Szkolnictwo na Kurpiach 1905–1939, Ostrołęka–Łomża 1990;
Możdżeń S., Stowarzyszenie Chrześcijańsko-Narodowe Nauczycielstwa Szkół Powszechnych w Polsce, „Pedagogika Katolicka”, 10 (2011), 1 (8), s. 137–142;
Mysłek W., Kościół katolicki w Polsce w latach 1918–1939. Zarys historyczny, Warszawa 1966;
Wacław Woźniak 1892–1954, [w:] M.M. Grzybowski, Duchowieństwo diecezji płockiej. Wiek XX, t. 1, cz. 2, Płock 2008, s. 406–407;Waleszczak R., Przasnysz i powiat przasnyski w latach 1866–1939. Zarys dziejów, Przasnysz 1999;
Wierzbicki S., Byli naszymi duszpasterzami. Kapłani Kościoła Płockiego zmarli w latach 1901–2005, Płock 2005;
Wiśniewska M., Związek Strzelecki (1910–1939), Warszawa 2010;
Z historii działalności Związku Nauczycielstwa Polskiego w powiecie przasnyskim – zarys, oprac. E. Lemanowicz, "Rocznik Przasnyski", 4 (2017), s. s. 219–260;
Zugaj L., Gminy wiejskie II Rzeczpospolitej. Województwa: białostockie, kieleckie, lubelskie, łódzkie, warszawskie, Lublin 2018;
Żabka B., W milenijnym Gąbinie (dostęp 21 VI 2019 r.).
Do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz