Wrzesień był dla mnie baaaardzo trudnym miesiącem, ale pomimo wszelkich przeciwności starałam się znaleźć każdego dnia coś, co mnie ucieszy. W tym poście dzielę się z Wami moimi pozytywnymi myślami. Zapraszam!
Wrzesień był (i nadal jest) dla mnie trudnym miesiącem. Wiele wyjazdów, wiele nauki. Ale już jestem na finiszu. Jestem z siebie dumna, że udało mi się zrobić tak dużo w tak krótkim czasie. A resztę widać na zdjęciach.
Miałam zrezygnować z przygotowania wpisu z tej serii we wrześniu z powodu dość sporej ilości obowiązków na głowie i przygotowań do obrony pracy licencjackiej. Ale nie mogłam sobie darować. Zabieram Was dzisiaj na Półwysep Iberyjski w początkach XVI wieku. A tak naprawdę w podróż dookoła świata, jak bohater dzisiejszego wpisu.