27 czerwca 2014

MAŁA OJCZYZNA: historia Jednorożca cz. 1 (do 1807 r.)

Pisanie o czym, co kocham i samo pisanie o historii regionalnej to najlepsza nagroda, jaka może mnie spotkać po dłuższym czasie wypełnionym zaliczeniami i egzaminami. Dlatego dzisiaj przychodzę z pierwszą częścią historii mojej rodzinnej miejscowości, Jednorożca. Post został zaktualizowany w 2021 r. Zapraszam!






Najstarsze ślady pobytu człowieka w okolicy dzisiejszej wsi Jednorożec pochodzą z epoki kamiennej, z ok. 8 tys. lat p.n.e. Osadnictwo polodowcowe koncentrowało się głównie w dolinie rzeki Orzyc. Po ostatecznym wycofaniu się lodowca miejsce zimnej tundry i lasostepu zajęły lasy z przewagą sosny, z bogatym runem i zwierzyną (jelenie, dziki, zające, łosie), rzeki ze zwierzyną (wydry i bobry) oraz rybami. Między 6 a 3,5 tys. lat p.n.e. ludność zamieszkiwała większe osady (zimowe i letnie) w dolinach rzek. Częściej jednak znaleźć można ślady krótkotrwałych obozowisk funkcjonujących przez okres polowań lub zbierania np. surowca krzemiennego do wytwarzania różnego rodzaju narzędzi (kultura amfor kulistych). W okolicy Jednorożca funkcjonowały obozowiska, gdzie znaleziono okruchy krzemienne. Z południa Europy wkroczyła na teren dzisiejszej Polski ludność rolnicza, uprawiająca ziemię, hodująca zwierzęta, prowadząca osiadły tryb życia, zamieszkała w trwałych domostwach. Klimat się zmienił – przeschło. Ludność rolnicza przeniosła się na południe. Ok. połowy 3 tys. lat p.n.e. pojawiła się na tych terenach ludność indoeuropejska. Przybysze ze wschodu opanowali całą północno-wschodnią Polskę. Prowadzili pasterski, ruchliwy tryb życia, często przemieszczali się w poszukiwaniu terenów odpowiednich do wypasu bydła. Hodowali też owce i kozy. Zakładali krótkotrwałe obozowiska na piaszczystych, suchych wzniesieniach. Wytwarzali naczynia z gliny (kultura ceramiki sznurowej), a narzędzia i broń z krzemienia. Zmarłych chowali w kurhanach. Na podłożu kultury ceramiki sznurowej peryferyjnie osiedlili się przedstawiciele kultury mierzanowickiej, której ślady odkryto w Jednorożcu. Kolejna zmiana klimatu doprowadziła do tego, że miejsce koczowników zajęli rolnicy. Ok. 1700–700 lat p.n.e. na obecne tereny gminy Jednorożec trafili osadnicy kultury łużyckiej, stosujący narzędzia z brązu i ciałopalny obrządek pogrzebowy. Co najmniej teren prawobrzeżnego Orzyca był zasiedlony. W VI w. p.n.e. do regionu dotarły zabytki kultury celtyckiej, a następnie – w tzw. okresie wpływów rzymskich – przedstawiciele kultury przeworskiej, utożsamianej z germańskimi Wandalami, wydobywali rudę darniową na obszarach nad Orzycem. Od 700 r. p.n.e. nastąpiły gwałtowne i duże zmiany klimatyczne. Znaczne ochłodzenie i duże zwilgocenie klimatu doprowadziło do odpływu ludności na południe i w konsekwencji do opustoszenia terenów gminy na wiele setek lat.

Warto zaznaczyć, skąd się biorą istniejące do dziś różnice między żyznością gleby w późniejszej Puszczy Kurpiowskiej a terenami drobnoszlacheckimi. W czasie tzw. północnopolskiego zlodowacenia stało tu czoło lądolodu. Kiedy ziemia była skuta lodem, z południa dzisiejszej Polski wiatry nanosiły różne pyły i piaski, które osiadały na lodowcu. Przez 80 tys. lat, bo tyle stacjonował w tym miejscu lądolód, nagromadziła się ogromna ilość materiału akumulacyjnego. Naciskany przez kilka metrów pyłu i piasku lód o grubości 4 km na dole stawał się plastyczny, ale nie topniał. Lodowiec przesuwał się i rozrastał, jednocześnie trąc po podłożu. Wszystko to, co pchał przed sobą, zostało później wypłukane. W którymś z interstadiałów spod lodowca wylewały się ogromne rzeki. Utwory z wcześniejszego stadiału, na zachód od Orzyca, a także na wschód od Zagajnicy, to utwory peryglacjalne z glinami, „przerobione” przez lodowiec. Puszcza Kurpiowska zaś to piaszczysta równina ograniczona ze wschodu i zachodu krawędziami wyżyn dyluwjalnych, urozmaicona odosobnionemi wzgórzami dyluwjalnemi i wielką ilością wydm. Płyną po niej leniwie rzeczki – równoległe dopływy Narwi, która zamyka obszar kurpiowski od strony południowej. W ostatnim stadium, w którym lodowiec topniał, wiatr wywiewał utwory peryglacjalne i formował z nich wydmy. W szerokich dolinach rzek (Orzyc, Omulew, Płodownica, Rozoga, Szkwa) akumulowały się drobne, żyzne gleby. Gleby, które wytworzyły się na utworach młodo glacjalnych nie są żyzne, stąd w Zagajnicy w średniowieczu i XVI w. nie ma stałego osadnictwa, nie rozwija się rolnictwo. 

Źródło: H. Radlicz, Studjum morfologiczne puszczy Kurpiowskiej, „Przegląd Geograficzny”, 15 (1935), tabl. I. Tu fragment mapy, całość dostępna tutaj.

Zasiedlanie okolic dzisiejszego Jednorożca, po zastoju w czasie pierwszych Piastów, zaczęło się dopiero w XII–XIII w. Za czasów księcia Konrada Mazowieckiego władzę na Mazowszu sprawował wojewoda Krystyn (†1217), który rozpoczął tu akcję kolonizacyjną, aby zagospodarować tereny lesiste i wzmocnić ich obronność. Upadek gospodarczy oraz brak silnej władzy, wykorzystywany przez lokalne rycerstwo i plemiona pruskie wielokrotnie najeżdżające tereny pograniczne, spowodowały odpływ ludności znad Ulatówki. Mowa o pograniczu, bowiem ok. 20 km na północ od granic dzisiejszej gminy już od czasów średniowiecznych ustaliła się granica mazowiecko-pruska, która w zasadzie bez większych zmian przetrwała do dziś jako granica województw mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego.

Po śmierci ostatniego władcy mazowieckiego Janusza III w 1526 r. (z którym miejscowa legenda wiąże początki Jednorożca) Księstwo Mazowieckie stało się częścią Królestwa Polskiego. Wcześniej omawiany obszar pozostawał najpierw w państwie Polan i Piastów (Mazowsze zostało do niego przyłączone ok. 960–990 r.), a następnie – po rozbiciu dzielnicowym – w granicach księstw mazowieckich. Z czasem stał się lennem Korony. Do XIII w. zachodni skraj puszczy podlegał pobliskiemu grodowi w Grudowsku (dziś Grudusk), wzniesionemu prawdopodobnie w X w. Po jego zniszczeniu w 1217 r. omawiany teren kontrolował gród w Ciechanowie. Kasztelania ciechanowska objęła nadzór nad zachodnią częścią Zagajnicy, aż do Omulwi. W tym czasie Przasnysz był jeszcze małą osadą, więc nie wydzielono ziemi przasnyskiej, a ciechanowską. Również rzeka Orzyc – oddalona dziś od Jednorożca o 2 km – przez wieki była traktowana jako rzeka graniczna. Jej północny odcinek jest opisany m.in. w ugodzie granicznej książąt mazowieckich Ziemowita II i Bolesława III oraz wielkiego mistrza krzyżackiego Ludolfa Koeniga z 1343 r. Tu sąsiadowali ze sobą Mazowszanie i od XIII w. Krzyżacy, a następnie mieszkańcy zsekularyzowanych w 1525 r. Prus. Tu biegła granica Królestwa Polskiego z państwem pruskim, następnie Cesarstwem Niemieckim. Po I wojnie światowej Rzeczpospolita Polska graniczyła tu z tzw. Republiką Weimarską, a następnie z III Rzeszą Niemiecką. Dopiero porozumienie w Jałcie w 1945 r. spowodowało, że granica państwowa na Orzycu na północ od Jednorożca przestała istnieć.

W średniowieczu na omawianym terenie zaczęła się kształtować administracja kościelna. Początkowo północne Mazowsze podlegało arcybiskupstwu gnieźnieńskiemu, a potem biskupstwu w Poznaniu. Powstanie diecezji płockiej, do której do 1992 r. należał cały omawiany teren, związane są z organizacją Kościoła polskiego przez Bolesława Szczodrego. Obszar diecezji płockiej został wyodrębniony z archidiecezji gnieźnieńskiej, a dokument erekcyjny mógł zostać wystawiony w 1075 r. Na północy, czyli m.in. na omawianym terenie, sięgał po kresy osadnictwa i władzy państwowej. Tereny dzisiejszej gminy Jednorożec należały do parafii Krzynowłoga Wielka, Przasnysz i (Krasno)sielc. W 1551 r. z parafii Krzynowłoga Wielka wydzielono parafię Chorzele, na terenie której znalazły się wsie dzisiejszej gminy Jednorożec. Do końca istnienia I Rzeczypospolitej diecezja płocka należała do metropolii gnieźnieńskiej. Następnie przeniesiono ją do metropolii warszawskiej. Jeśli chodzi o administrację świecką, to po przyłączeniu Mazowsza do Korony w 1526 r. zachowano podział na trzy regiony: województwo rawskie, płockie i mazowieckie. Omawiany teren znajdował się w ostatnim z nich, mazowieckim w ziemi ciechanowskiej. W 1576 r. utworzono przasnyskie starostwo niegrodowe, w skład którego weszły omawiane ziemie.

W okolicach dzisiejszej wsi Jednorożec rozpoczynała się tzw. Puszcza Zielona (Zagajnica), ciągnąca się aż do Kolna i Łomży. W XVI-wiecznych wizytacjach biskupich i lustracjach dóbr królewskich dzielono Zagajnicę na mniejsze jednostki: Puszcza Nowogrodzka (od miasteczka Nowogród), Szkwańska (od rzeki Szkwa), Myszyniecka (pomiędzy Rozogą a Omulwią), Płodownicka (od Płodownicy), Różańska/Rzaniecka (od osiedla Rzany Kąt lub Rzaniec) i Mazuch (Puszcza Chorzelska). Interesujący nas fragment puszczy to ostatni z wymienionych. Teren ten zaczęto powoli zasiedlać na początku XVI w. Pionierami osadnictwa w puszczy byli bartnicy, rudnicy zajmujący się wytapianiem żelaza z rudy darniowej, a także smolarze, rybacy i myśliwi. Tereny te wchodziły w skład księstwa mazowieckiego i stanowiły dobra książęce. Brakowało tu osadnictwa, były tu tylko książęce leśniczówki jako miejsca wypadowe do polowań. 

Książęta mazowieccy niechętnie pozbywali się swoich dóbr na tym terenie. Wyjątkowo część tutejszych gruntów dostali na początku i w połowie XV w. rycerze dziedziczący później w Ulatowie i Kobylakach, tworzące niewielkie wyrwy w książęcej puszczy na prawym brzegu Orzyca. Osadnictwo prowadzone przez starostów książęcych było również nieliczne, na obrzeżach puszczy powstało kilka osad. W II poł. XVI w. notujemy m.in. Lipę, Szlę i Połoń.

Mapa miejscowości na Mazowszu w XVI w. Źródło.

Okolice późniejszego Jednorożca w II poł. XVI w. Legenda i źródło.

W 1565 r. przeprowadzono pierwszą lustrację dóbr królewskich, w której opisano m.in. interesujący nas terenKu Chorzelom jest puszczy niemało, od której też przyszła i puszcza przasnyska. Na przód z Chorzel do Polomiey półmile wielkie, od Polomiey do Milouidza ćwierćmile wielkie. Od Miloulidza wsi królewskiej począł się las ziemiański pp. Ulatowskich Czerniczich, którzy wielką część królewskiego lasu ujmują, mieniąc się mieć od książąt 20 włók tego lasu; ale p. Kobylniczki chorąży zakroczymski, sprawca tamtego imienia powiedział, iż ci ziemianie posiedli i wykopali [wykarczowali] więcej niż 20 włók, co się mienią od książąt mieć. Albowiem za tym lasem ci to ziemianie mają wieś, którą zwą Pogorzel, której wsi dziedzina ściąga się przez wielkie pola do Slawogori wsi ziemiańskiej, a potym ku inszemi imieniu; jest więcej niż 20 włók, ni mają nic do lasu królewskiego. Od Slawogory do Wolki wsi królewskiej jest wielkie półmile puszczej, od Wolki do Szly półmile wielkie, między któremi lasy i bory królewskiemi siedzi ziemian wsi niemało, jako Wlotowo, Jadamowo, aż do granic krzywonoski. Tamże ci panowie Krzywonosczy ujmują wiele puszczy królewskiej, o co mają pozwy Ulatowsczi, Gądzkowie i Golanowsczy, których imienie przeległo do wsi królewskiej Kobelaka. O granicę od Kobelaka, wsi królewskiej, zasię ściąga imienie ziemiańskie Rakowskich, Ostrowskich, Romanow, Oględi, Oszolowieczwszystko ziemianie. Tam między temi ziemiańskimi wsiami jest mało puszczej królewskiej, wielką szkodę czynią w niej ci ziemianie, iż już niemasz drzewa żadnego, co by godziło do budowania, jedno chojnak niczemny. Pode wsiami królewskimi Slią i Lipą jest bór królewski, pod który się podsiedli ziemianie Debiszczi, Bobinszczy i p. Podosky, sędzia ciechanowski, który wielkie szkody czynił w tej puszczej, odymują tego boru część niemałą, o co jest już komisyja.

Tak więc tutejsza puszcza Mazuch była w części królewska, w części prywatna. Rycerze wykarczowali w niej wiele gruntów nieprawnie, przywłaszczając sobie tereny, których nie otrzymali. Już wtedy tereny obecnej wsi Jednorożec i okolic były eksploatowane przez bartników. 

W okolicy były cztery uroczyska, w których były barcie: Sitwa, Lesnisko, Pięć Gai i Płodownica. Na uroczysku Sitwa barcie mieli: Stanisława z Ulatowa, Wojciech z Ulatowa, Piotr z Ulatowa Golanki, Mikołaj Stai z Gołąbia, Stanisław Janów z Golabia, Prokop z Ulatowa, Jan Starikow (Stankow) z Goląbia i Wawrzyniec z Niskiego. Każdy z nich płacił rączkę miodu lub kunicę, za którą zdawali 12 groszy. Jedynie Piotr z Ulatowy Golanki płacił podwójnie. W uroczysku Lesnisko barcie mieli: Stanisław Pawłów z Ulatowa, Wacław z Sli, Jakub Starikow (Stankow) z Sli, Piotr Kurek z Grędów, Jan Tworkowicz z Rakow, Jan Wociechowicz z Dzązdzy, Mikołaj Grądski z Prząsnisza, Tomasz Misto z Lipy, Maciej Wrobl z Prząsnisza, Jan Mikołajów z Ulatowa, Piotr Swidwa z Kobelaku, Dominik Mikołai z Dębin, Maciej Piotrów z Grabowa i Szczepan z Bartnik. Każdy płacił rączkę miodu lub kunicę, za którą oddawał 15 groszy. W uroczysku o nazwie Pięć Gai miód wybierali, oddając jedną jego rączkę: Jan Wawrzyńców z Ulatowa, Andrzej Wysk ze Sli, Wacław z Sli, Marcin z Lipy, Michał z Dębin, Rafał z Ulatowa, Jurek z Ulatowa, Jan Woit ze Sli i Wojciech Woit ze Sli. Było jeszcze uroczysko Płodownica, gdzie bracie posiadali mieszkańcy wsi Maikiew (Majki Tykiewki): Jan Stanisławów, Wociech Marcinów, Maciej Michałów, Jakub Janów, Kosciesza, Szczęsny Wociechów, Wociech Pawłów, mieszkańcy Zrzancza (Mikołaj z Rzańca) Jakub Podsiad z Drządzewy, a także Jakub Zabiela i Wociech Zabielski. To ostatnie uroczysko leżało na wschód od Drążdżewa. Każdy z bartników płacił tu po rączce miodu, a za kunicę 15 groszy. W uroczysku Sitwa znajdowały się puste parcie, w których bartnicy przeto puścili barć, przeto że im pustoszała. Byli to Jarosz z Vlatowa i Wojtek Cioszek z Brzesk (Brzesków Kołaków). Obaj oni płacili rączkę miodu lub kunicę, za którą oddawali po 12 groszy.

W lustracji znalazł się też zapis na temat łąk należących do bartników: Każdy bartnik ma swe osobne łąki do barci osobnie wymierzone każdemu, z których nie płacą. Łąki były przynależne do barci i nie były wykorzystywane rolniczo. Jak pisał L. Krzywicki: Taki bartnik więc żył we wsi, gdzie posiadał chatę i grunta, na puszczy zaś miewał budę, w której przechowywał potrzebne sprzęty i mieszkał podczas robót w barci (...) i w XVI wieku możemy z całą śmiałością powiedzieć, że ludności jeszcze nie było na puszczy przasnysko-kurpiowskiej

Bartnicy, czyli pszczelarze hodujący pszczoły w barciach – dziuplach dla pszczół wydrążonych w drzewach – które znajdowały się w uroczysku Lesnisko (zapewne okolice dzisiejszej wsi Jednorożec), byli szlachcicami z Ulatowa lub Kobylaków, chłopami z osad królewskich (Lipa, Przasnysz) lub prywatnych (Drążdżewo, Raki). Bartnicy mieszkali w puszczy okresowo, w określonych porach roku i wracali do stałych siedzib położonych na krawędzi puszczy. Żyli w prymitywnych szałasach skleconych z gałęzi, przykrytych liśćmi i darniną, ale też w budach – siedliskach wytrzymalszych od szałasów, zagłębionych w ziemi, pokrytych drylami i darniną, z kominkiem wewnątrz do podtrzymywania ognia. Z czasem część z nich osiedliła się w puszczy na stałe – tu karczowano kawałki lasu pod uprawy. Pozostałości tych pierwszych siedlisk odnaleźć można w nazwach wsi – w okolicach Jednorożca są to Budy Rządowe i Budziska. Z czasem część z nich osiedliła się w puszczy na stałe, karczując kawałki lasu pod uprawy. 

Budy – czasowe mieszkania bartników w puszczy. Źródło: A. Chętnik, Życie puszczańskie Kurpiów, Warszawa 1971.

Północnomazowieckie miody, znane ze swej jakości, docierały na dwory królewskie i książęce, a także do klasztorów i dworów magnackich. Ich wyjątkowość była przyczyną nadawania bartnikom przywilejów, a miód i jego pozyskiwanie chronione były regaliami oraz prawem bartnym spisanym w XVI w. Wspólne potrzeby, zajęcia i warunki bytowania bartników, a także wspomniane prawa, łączyły ich w związki. Członek bractwa bartnego musiał się wykazać ślubnym pochodzeniem, dobrą sławą swoją i rodziców oraz zobowiązać do składania rocznej daniny staroście królewskiemu i uczestnictwa w zgromadzeniach sądowych. Rota przysięgi bartnej brzmiała następująco: Ja N. przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Troycy Świętey Jedynemu, iż chcę bydź wierny i posłuszny Panu Staroście Bartnemu, Sądowi jego i Jurisdykcyji Bartney, na ten czas i na będącey we dnie i w nocy, tajemnic pospolitych, a naywięcej które są prawu naszemu bartnemu pożyteczne nikomu nie zjawiać, a ktoby się przeciwił Panu Staroście Bartnemu i pospulstwu naszemu nie chcę pomagać, ale go poniżyć i tego nie taić, i to wszystko czynić i pełnić co należy ku pożytkowi i rozmnożeniu bartnemu. A je liby kto co niesprawiedliwego o bartnikach mówił, temu według możności moiey chcę się sprzeciwić i bronić i oświadczywszy obiecuję im to powiedzieć. Tak mi Panie Boże pomagaj, który też mnie w dzień sądny i wszystek świat sądzić będziesz.

Na czele bractwa bartnego stał starosta bartny, który był pośrednikiem między bartnikami a starostą królewskim, i zajmował się organizacją pracy bartników. Starosta bartny ma bydź szlacheckiego rodu dobrego, osiadły, sławy dobréy alias jurisdykcyi bartnéy, bory maiącyStarosta bartny był wybierany przez bractwo i zatwierdzany przez króla. Symbolem jego władzy była laska z drewna jałowcowego, której rękojeść wieńczył wyrzeźbiony kogut, a u jej nasady znajdowała się wyrzeźbiona pszczoła. Starosta wyznaczał miejsca w lesie na barcie, zbierał daniny dzierżawne do skarbu pana, pilnował, aby nie niszczono borów ze szkodą dla dobra publicznego. Za to zwolniony był ze wszystkich obciążeń, jakim podlegali bartnicy. Starosta bartny miał prawo i obowiązek mianowania niższych urzędników: podstarościego, sędziego i podsędka sądu bartnego i innych. Do obowiązków podstarościego bartnego należało egzekwowanie długów, pobór danin z miodu, składanych przez bartników za dzierżawę lasu. Był też zobowiązany do niesienia pomocy nowym bartnikom w nabywaniu „boru”, czyli wydzielonej części puszczy. „Borem” nazywano przestrzeń lasu, gdzie znajdowało się 60 barci, „półborem” – gdzie było 30 barci, „ćwierćborem” – gdzie znajdowało się 15 barci. W jednym „borze” gospodarować mogło najwyżej dwóch bartników.

Bartnicy na mocy prawa bartnego mogli „dzielić” (czyli drążyć) barcie w drzewach sosnowych i dębowych, zastawiać sidła na ptaki, polować na drobną zwierzynę oraz posiadać czółna, stawiać więcierze, mieć łazy na rzekach i strugach w całej Zagajnicy oraz łowić ryby. Mogli też brać dla siebie trzy razy w tygodniu suche drzewa z Puszczy oraz w użytkowanych przez nich „borach" rąbać drzewo i wywozić je bez żadnych ograniczeń. Bartnik nie był właścicielem, lecz wieczystym dzierżawcą „boru”. Bór miał swój znak bartny, tzw. znamię składające się z prostych nacięć wyciosanych w różnej konfiguracji na korze drzewnej. Za zniszczenie znamienia groziła surowa kara.

Znamiona bartne. Źródło.

Bartnik mógł swój „bór” sprzedać innemu bartnikowi lub przekazać synom. Córki nie dziedziczyły, gdyż według prawa bartnego nie mogły pełnić funkcji bartnika. Były więc spłacane przez braci. Jeśli jednak dziewczyna wyszła za mąż za bartnika, wówczas mogła użytkować „bór” po ojcu. Jeśli barć nie była obsługiwana przez trzy lata, bartnik tracił do niej prawo.

Zapis o sprzedaży boru wójtowskiego, dokonanej w Jednorożcu w 1731 r. Sprzedawcą jest sławetny Maciej Berk z żoną Jadwigą, kupujący to sławetny Maciej Lejk wraz z żoną Marianną. Źródło: Księga urzędu bartnego (zachodnia Kurpiowszczyzna), Zbiór Zygmunta Glogera, Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. 720, k. 73–74.

W starostwie przasnyskim prace kończono uroczyście w dniu św. Michała Archanioła (29 września), kiedy to członkowie bractwa bartnego osobiście oddawali specjalny podatek, zwany danią miodową. Bartnik posiadający „bór” oddawał rocznie staroście grodowemu od 6 garncy miodu w XVI w. do 16 garncy miodu w XVIII w. Za pozwolenie na polowanie na grubą zwierzynę bartnik winien był staroście skórki z kun lub tzw. kunowe, czyli 15 groszy oraz stożek siana dla strzelców królewskich. Do barci przynależały łąki, które nie były zagospodarowane rolniczo.

Każdy, kto pokusiłby się o kradzież leśnych pszczół i został złapany na gorącym uczynku, musiał się liczyć z tym, że stanie przed sądem bartnym, który zazwyczaj skazywał złodzieja na karę śmierci przez powieszenie. Głównym sędzią był starosta bartny. Sądy zwykle odbywały się dwa razy w tygodniu. Sądy w sprawach większej wagi, tzw. „roki walne”, odbywały się dwa razy w roku, a w skład ich wchodziło ośmiu wybieranych sędziów. W prawie bartnym zapisano, że w razie nieobecności kata (a ci najczęściej pracowali tylko w większych miastach), sami Bartnicy to mogą sprawić, aby zdraycę i złoczyńcę zgubićBractwo wieszało złoczyńcę, nakazawszy całej gromadzie ująć w ręce powróz. Osobno z niej wybrany jeden, gdy tego nachodziła potrzeba, ściągał wisielca z szubienicy i dusił. Ci dwaj, którzy zostali wybrani do wieszania przestępcy, nie mieli prawa odmówić. Bartnik, który nie byłby obecny podczas egzekucji powinien zostać oskarżony o to,  że i on pszczoły wydzierał, pozostając w zmowie ze złoczyńcą, za uchylanie się od obecności w czasie egzekucji sądem ma być skarany i bór iego powinien bydź odebrany. Bartnik, który innemu bartnikowi ukradł garnek lub inne naczynie do zbierania miodu, musiał, gdy jego przestępstwo zostało odkryte, dać groszy pięćdziesiąt z których stronie połowa, sądowi druga przyść ma, co były ogromnym wysiłkiem finansowym w warunkach puszczańskich. 

Brać bartników była to wspólnota tych, którzy mają do wykonania taką samą pracę na tym samym terenie, wspólnota tych, którzy mają pewien wspólny interes i muszą tego interesu pilnować. Można było iść do puszczy, znaleźć tam jakieś drzewo, która jeszcze do nikogo nie należała, i zadziać w tym drzewie swoją barć, ale zakazane było zadziaływanie, dłubanie częściowe, dzianie tu i tam, po trochu, w wielu drzewach, ale w żadnym nie do końca, bo coś takiego szkodziłoby interesom wszystkich bartników. Takie zadziałki, wykonane bezprawnie, inni bartnicy, znalazłszy je w puszczy, mogli dodziać do końca dla siebie; potem, żeby zadziałka stała się własnością tego, kto ją dodział, trzeba ją było tylko zapisem obwarować. Zakazywano też wynoszenia rojów pszczelich z puszczy i umieszczania ich w ulach w pobliżu domostw lub sprzedawania inszym ludziom – z takiego obchodzenia się z pszczelimi rojami wynikała bowiem wszystkim bartnikom wielka a nieznośna szkoda, bo aczkolwiek sobie [pszczoły] mieszkanie oblubiły w drzewie a zły człowiek przyszedłszy alić on Roy wezmie do domu, a z tego iuż żadnemu Bartnikowi pożytku nie uczyni. Wynoszenie rojów z lasu karane było bardzo surowo – ktoś, kto pszczoły po puszczy zbierał, a do domu przynosił musiał zapłacić, według starodawnéy uchwały, 50 srebrnych groszy; w dodatku tracił to, co zagrabił, czyli ów rój bezprawnie wyniesiony z puszczy.

Z czasem prawo złagodzono, ale i tak kary były surowe. Podejmowane przez sądy bartne postanowienia były zapisywane w księgach bartnych, przechowywanych w specjalnych skrzyniach, w których gromadzono także i inne dokumenty związane z pozyskiwaniem i sprzedażą miodu.

Powyższe zapisy pochodzą ze źródła prawniczego, czyli z pierwszego skodyfikowanego w języku polskim prawa bartnego, spisanego z polecenia królewskiego w II poł. XVI w. Było to Prawo bartne, bartnikom należące, którzy według niego sprawować się i sądzić mają i obejmowało tereny starostw przasnyskiego i ciechanowskiego. Autor kodyfikacji, tutejszy starosta Krzysztof Niszczycki herbu Prawdzic (1540–1617), zebrał prawa zwyczajowe, którymi posługiwali się dotychczas mieszkańcy puszczy i skompilował je. Kodyfikacja zawierała postanowienia na temat m.in. urządzenia władz i sądów bartnych, obowiązków bartników, przepisów spadkowych, karnych i procesowych.

Pionierami osadnictwa w puszczy byli też rudnicy zajmujący się wytapianiem żelaza z rudy darniowej, smolarze, rybacy, myśliwi.

Kurpiowscy bartnicy swoją odrębność zaznaczali także ubiorem. Nosili szare sukmany, długie do kolan, z tyłu fałdowane, z przodu zapinane na haftki. Miały one stojący, wysoki kołnierz, a ich rękawy były zakończone mankietami. Każdy bartnik był opasany dość wąskim rzemiennym pasem, a na głowie miał kapelusz – brunatny, gruby, z rozszerzonym wierzchem. Nogi bartnika były chronione przez łapcie zrobione ze skóry lub łyka. Charakterystyczne dla kurpiowskich bartników było również to, że palili tytoń, którego liście wkładali do fajek osadzonych na krótkich cybuszkach.

"Ubiór Kurpiów", rysunek Wojciecha Gersona zamieszczony w "Tygodniku Ilustrowanym" z 1881 r. Źródło.

Każdy bartnik był uzbrojony w leziwo, czyli w długi, mocny sznur z nawleczoną nań wąską ławeczką. Stanąwszy pod barcią i przeżegnawszy się, zarzucał jeden koniec sznura dokoła drzewa, robił pętelkę, w którą wkładał nogę. Następnie drugą połowę sznura zarzucał wyżej i robił kolejne strzemię, po czym rozwiązywał dolne, i tak wspinał się coraz wyżej – niekiedy na wysokość kilkunastu metrów. Oparłszy się o drzewo nogami, siedząc na ławeczce, przystępował do swego zajęcia. Prace przy barci zaczynano wiosną. Wówczas podmiatano je, czyli czyszczono z martwych pszczół i suszu. Wybierano z nich puste plastry, a także drążono przy użyciu pieszni (narzędzie służące do wydłubywania barci) tzw. dzienie na nowe roje. W górnej części wydrążonej dzieni przybijano małe deseczki, aby pszczoły mogły przyczepić do nich plastry.

Rysunek Wojciecha Gersona "Bartnik kurpiowski", zamieszczony w "Tygodniku Ilustrowanym" z 1881 r. Źródło.

Rysunek "Wybieranie barci u Kurpiów" (ok. 1865 r.) autorstwa Józefa Łapczyńskiego, zamieszczony w "Tygodniku Ilustrowanym" z 1870 r. Źródło.

Między 1609 a 1616 r. okolice dzisiejszego Jednorożca nawiedziły wielkie wichury i pożary. Wspomina je lustracja z 1617 r.: w przeszłych leciach wiatry gwałtowne i częste pożary barzo ją popsowały (....). Jest też w tej puszczy kilka uroczysk, w których barci już nie tak wiele jako dawniejszych lat, bo ich siła wiatry połamały. Bartnictwo podupadło. Wielu bartników doznało dużych strat. Puszcza została przerzedzona z powodu karczunków.

Bartnicy zaapelowali do starosty przasnyskiego Zygmunta Niszczyckiego, syna Krzysztofa (urzędującego w latach 16091616) ze skargą, iż nie mogą, z powodu klęsk, oddać należnej starostwu dani miodowej. W 1616 r. starosta nadał więc bartnikom przywilej. Nakazywał płacić mniejszą dań miodową, ale w celu zwiększenia dochodów bartników pozwolono im przy ich uchodach [barciach], gdzie któremu przylegało, wyprzątać sobie przyrobki po półwłóczku do każdego boru, to jest w Leżeńsku na skopnym Grądzie Promińskim w kącie, w Maycy, w Mazuku i pod Pogorzelą, przy węgle, w Drabnym dole, w Uścianku i z łąkami, każdemu do swego boru toż i tyleż należeć ma. Ci, którzy ponieśli mniejsze straty zostali potraktowani inaczej: Względem boru Bukowskiego spustoszałego tak role, jak i łąki Sopechom, a na Pomietniku kołem błota, aby bez żadnej wymówki zwykłą dań miodową oddawaliWymienione nazwy geograficzne były łąkami i innymi miejscami znajdującymi się na terenie Jednorożca i w okolicach. Bartnicy, którzy ponieśli straty, mogli wykarczować po pół włóki gruntu (1 włóka to ok. 16 ha). Pozwalało to osiedlać się bartnikom w puszczy królewskiej. Zachowali prawo bartne i mogli nosić broń. Przywilej spowodował, że bartnicy zostają obróceni w rolników, lecz z pozostawieniem daniny miodowej i praw swoich. Tutejsi bartnicy otrzymali więc specjalne przywileje, którymi później posługiwali się wszyscy Kurpie.

Przywilej dla Jednorożca był pierwszym przywilejem pozwalającym na osiedlanie się bartników-rolników w Puszczy Kurpiowskiej. Jak wykazywał L. Krzywicki, w XVI w. w Puszczy Zagajnicy nie było stałych osiedli, zaś w drugiej połowie XVII w., po przełomowym potopie szwedzkim, osadnictwo w tym regionie było już bardzo rozwinięte, ale to mieszkańcy Jednorożca byli pionierami, osiedlając się tutaj w I poł. XVII w., jeszcze przed nasileniem się osadnictwa po potopie szwedzkim. Na tej podstawie można przypuszczać, że tworzenie poczucia odrębności ludności puszczańskiej zaczęło się w Puszczy Mazuch na początku XVII w.

Mieszkańcy tego terenu nazywali się Puszczanami czy Puszczykami, a ludzie z zewnątrz pejoratywnie określali ich mianem Kurpi. Nazwa ta pochodzi od plecionych butów z łyka lub skóry.

Kurpiowskie skórzane chodaki przywiezione do Płocka prawdopodobnie przez A. Macieszę z wyjazdu na Kurpie przasnyskie latem 1914 r., datowane na 1890 r. Zdjęcie ze zbiorów Muzeum Mazowieckiego w Płocku.

Przywilej przasnyskiego starosty Zygmunta Niszczyckiego mógł mieć charakter ustny, być może też dokumenty zaginęły, ponieważ po jakimś czasie miejscowi bartnicy udali się do króla. Jan Kazimierz 7 VIII 1650 r. potwierdził pozwolenie wydane przez Niszczyckiego, choć – podkreślę – nie jest to „pierwsza dokładna data związana z późniejszym Jednorożcem”, jak pisał Leszek Zugaj. Zapisy w księgach przasnyskich ziemskich wieczystych i Metryce Koronnej zawężają moment powstania wsi Jednorożec do okresu między rokiem 1616 a 1640. Wedle zapisu z 1640 r. szlachcic Sebastian Ulatowski, syn zmarłego Stanisława de Ulatowo-Czerniaki, uwolnił od wszelakich pretensji w sprawie sporu granicznego pomiędzy jego dobrami dziedzicznymi a wsią Sopęchy alias Jednoroziec należącą do starostwa przasnyskiego. W dniu 3 VII 1643 r. król Władysław IV Waza nadał podkomorzemu koronnemu Samuelowi Rylskiemu starostwo przasnyskie po śmierci dotychczasowego starosty przasnyskiego Jana Baranowskiego. Znalazła się w nim m.in. miejscowość Jednorożec. L. Zugaj uważa, że wieś Jednorożec powstała „prawdopodobnie bliżej 1616 r., ponieważ lustracja dóbr królewskich z 1617 r. nie wspomina jeszcze tej wsi, zapewne dopiero karczowano lasy i nie było tu stałych mieszkańców”. Na pewno też mogą być starsze wzmianki o osadzie, ale jeszcze do nich nie dotarłam. Pewne jest jednak, że wieś Jednorożec jest też starsza od Lipnik, które uważano za najstarszą osadę w Puszczy Zielonej, a które zostały założone w 1663 r.

A skąd nazwa Sopechy, Sopęchy i jednocześnie Jednorożec?Przywilej Zygmunta Niszczyckiego wspomina o łąkach [nadanych] Sopechom, czyli o łąkach należących do rodziny o tym nazwisku. Łąki te leżały zapewne w okolicach dzisiejszej wsi Jednorożec. Sopechy to pierwotna nazwa Jednorożca jako miejsca, gdzie mieszkała ta rodzina. O dokumentach z 1640 i 1643 r., gdzie pojawia się nazwa wsi, już wspomniałam. Kolejne to lustracja dóbr królewskich z 1661 r., gdzie czytamy o miejscowości Jednoroziec alias Sopechy. W 1762 r., kiedy Angela Humięcka scedowała na Kazimierza Krasińskiego i jego żonę Eustachię z Potockich starostwo przasnyskie, wójtostwo przasnyskie i dzierżawę w Dobrzankowie, jako część starostwa podano wieś Jednoroźec seu Sopęchy. Lustracja z 1789 r. podaje tylko nazwę Jednorożec. O tym, kto, dlaczego i jak mógł zmienić nazwę wsi z Sopechy na Jednorożec, pisałam tutaj

Prawa bartników z Jednorożca, należącego jako królewszczyzna do parafii w Przasnyszu, potwierdzali kolejni władcy. Bartnicy dostawali ich kopie. Przywileje wpisywano do akt ziemskich przasnyskich. W roku 1766 potwierdzenie przywilejów dla Jednorożca, Parciak i Olszewki zanieśli do oblatowania w Przasnyszu bartnicy Jan Prusik z Olszewki, Adam Berk z Parciak i Maciej Bakuła z Jednorożca. Oblatowano przywilej starosty przasnyskiego Zygmunta Niszczyckiego z 1616 r., jak również przywileje królewskie: Michała Korybuta Wiśniowieckiego z 1671, Augusta II Sasa z 1700, Augusta III z 1748 i Stanisława Augusta Poniatowskiego z 1766 r.

Dawne gościńce w Puszczy Zielonej ok. II połowy XVII w. Źródło: F. Piaścik, Osadnictwo w Puszczy Kurpiowskiej, Warszawa 1939.

W XVII w. wojny ze Szwecją przyniosły terenom starostwa przasnyskiego prawdziwą katastrofę. Dotychczas harmonijnie rozwijające się miasta w okolicy – Przasnysz i Chorzele – nie były w stanie podnieść się ze zniszczeń. Szwedzi zapuścili się w Puszczę Mazuch już w czasie tzw. wojny o ujście Wisły (1626–1629). Na przełomie września i października (30 IX–4 X) 1626 roku blisko 3-tysięczny oddział jazdy i piechoty dowodzonej przez Adolfa Falkenberga pustoszył okolice Przasnysza. Okres potopu (1655–1660) przyniósł zintensyfikowanie działań. Pomijając działania przygraniczne prowadzone przez partie chłopów i szlachty przeciwko Prusom Książęcym i odwetowe pruskie na Mazowszu, regularne działania prowadzono tu zwłaszcza we wrześniu 1656 i w styczniu 1657 r. Przez Przasnysz i Chorzele, a więc i w rejonie Jednorożca (istniał tu trakt, którego początki, zdaniem historyków, sięgają okresu rzymskiego) przechodziła grupa Bogusława Radziwiłła idąca na pomoc zagrożonym polsko–litewsko–tatarskim atakiem Prusom Książęcym. Kurpie zatrzymali przechodzący przez północne tereny dzisiejszej gminy Jednorożec kilkutysięczny korpus wojsk brandenbursko-szwedzkich, który pod dowództwem gen. Waldecka i księcia Radziwiłła usiłował przedostać się przez tereny Zagajnicy i spacyfikować je, by zapewnić sobie drogi dostaw oraz odwrotu na Litwę i Inflanty. Choć ze względu na małą liczebność Kurpie nie odegrali większej roli w czasie potopu, to ich działania stworzyły tradycję, do której odwoływano się przez wieki. Po raz drugi regularne oddziały pojawiły się tu w styczniu 1657 r. Idące do Gdańska wojska polskie dowodzone przez Stefana Czarnieckiego, chcąc odciągnąć z tego kierunku siły szwedzkie skierowały się prze Prusy Książęce w rejon Przasnysza, gdzie stały przez kilka dni, a potem ustąpiły przed nadchodzącymi siłami szwedzkimi. 

Działania wojenne na północno-wschodnim Mazowszu w drugiej połowie 1656 r. Tereny dzisiejszej gminy Jednorożec ucierpiały w tym okresie ze strony wojsk szwedzkich i brandenburskich. Źródło: Dzieje ziem województwa ostrołęckiego, red. K. Braun, Warszawa 1984, s. 44.

Przemarsze wojsk przez Zagajnicę musiały mocno zniszczyć środowisko leśne, co stwarzało zagrożenie interesów bartników. Po wojnach szwedzkich na teren puszczy przybyła duża liczba ludności z północnego Mazowsza i Prus. Powodem napływu ludności do puszczy było wyniszczenie gospodarki na terenie Polski przez Szwedów oraz ucisk spowodowany rozwojem gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej w królewszczyznach, folwarkach prywatnych, kościelnych i prywatnych. Przybywali tu przede wszystkim włościanie, którzy zakładali osady rolnicze (np. Olszewka i Parciaki). Z czasem uprawa roli, mimo słabych piaszczystych pól, i hodowla zwierząt domowych stała się głównym zajęciem mieszkańców tych terenów. 

W 1660 r. starostwo przasnyskie ponownie wizytowali lustratorzy królewscy, zapisano wtedy w składzie tego starostwa Wieś Iendnorozec alias Sopechy. W tej bartnicy mieszkają, pewne grunta mają i z nich płacą. Oprócz czynszu z ziemi oddawali też dań miodową. L. Krzywicki notował: Ciekawy to obraz, jak dawni bartnicy, przeszedłszy do rolnictwa i zachowawszy tyle pszczół, ile, że tak powiem, przyzwoitość wymagała, usiłują ocalić swoje przywileje odwołaniem się do formalizmu symbolicznego-opłacaniem skrupulatnym danin z barci niemal nie istniejących. Tutejsi mieszkańcy coraz mniej zajmowali się bartnictwem, a więcej rolnictwem, jednak tytułowali się bartnikami, dawało to całej miejscowej społeczności wielkie przywileje, niespotykane w innych wsiach królewskich.

Lustracja dóbr królewskich, 1660 r. Zapis o Jednorożcu. Źródło: AGAD, Lustracje dział XVIII, sygn. 64, k. 511v.

W 1676 r. w Jednorożcu mieszkało 76 osób obojga płci (nie liczac starców, kalek i dzieci poniżej 10 poniżej roku zycia). Podatki z Jednorożca, wsi królewskiej, odprowadzał starosta przasnyski, którym wówczas był referendarz koronny Jan Dobrogost Krasinski.

Źródło: pogłówne ziemi ciechanowskiej, 1676 r. Kopia od Adama A. Pszczółkowskiego.

Przykład Jednorożca, wsi o specjalnym statusie, powodował, że w pobliżu powstały nowe osiedla, złożone głównie z uciekinierów z Mazowsza. Lustracja dóbr królewskich z 1764 r. wspomina o Jednorożcu, Olszewce i Parciakach: W tych wsiach nad ustawę prawa znaczna liczba ludzi w inwentarzu nam położonym znajduje się....przez co przed tym 40 bartników, 40 rączek miodu dworu przasnyskiego dawali. Teraz ilu się znajdować może w tych wsiach ludzi, wszyscy nie więcej, jak 40 rączek miodu oddają, a przeto w borach puszczy przasnyskiej znaczna znajduje się borów dezolacyja, iż ci poddani wiele z boru pola wyrobili. Z czasem liczba rodzin powiększała się, lecz gromada wiejska (z Parciak i Olszewki, razem z Jednorożcem) dalej oddawała 40 rączek miodu. Oprócz tego płacili też czynsz do dworu i odrabiali tylko 3 dni pańszczyzny rocznie w okresie żniw.

Lustracja z 1789 r. podaje, że wieś Jednorożec leżała na piaskach, a gospodarze (było ich 81) mieli ziemię o powierzchni pół, ćwierć i pół ćwierci włóki (włóka = ok. 16 ha). Wysokość powinności z Jednorożca wzrosła do 40,5 rączki miodu (1 rączka miodu = 11 garnców). Miód z Jednorożca, Olszewki i Parciak dawał staroście przasnyskiemu 1336 złotych polskich 15 groszy, a kunowe 22 złote polskie. Łącznie zysk z Jednorożca wynosił 1358 złotych polskich i 15 groszy. Zysk starosty z prowentu rocznego z Jednorożca to 490 złotych polskich i 15 groszy. Zagonowe dawało 690 złotych polskich. Dzierżawa za karczmę kosztowała 800 złotych polskich (pogłówne żydowskie z 1781 r. podaje, że karczmarzem w Jednorożcu był Icek Berkowicz). Corocznie mieszkańcy Jednorożca płacili za pozwolenie na łowienie ryb w Orzycu oraz w jeziorku przy Jednorożcu 300 złotych polskich. Łącznie dochody starostwa przasnyskiego z Jednorożca wnosiły 2280 złotych polskich i 15 groszy. Wiemy też, że jednorożacy nie płacili za siano przekazywane do dworu starosty. Konflikt między mieszkańcami Jednorożca a Lipy zakończył się tym, że jednorożakom przywrócono możliwość wypasania bydła na łace Promień. Łąkę Okół obrabiali karczmarze.

Mitem jest to, że ludność tych terenów nie odrabiała pańszczyzny – istniała, ale w wymiarze symbolicznym w porównaniu z pańszczyzną mieszkańców okolicznych wsi (Brodowe Łąki, Oborczyska, Czerwińskie, Bakuła – 1 dzień w tygodniu z 1 gospodarstwa). Wedle danych z 1789 r. jedno gospodarstwo w Jednorożcu miało więc obowiązek odrobić nieco ponad 3 dni rocznie, a praca mogła być wykonana przez dowolnego zdolnego do pracy domownika. Poza tym jedno gospodarstwo zobowiązane było do 3/4 podwody (jedna podwoda trwała średnio 6 dni). Prace te wykonywano nie na terenie starostwa przasnyskiego, ale często w prywatnych majątkach starosty przasnyskiego i oboźnego koronnego Kazimierza Krasińskiego – w przypadku Jednorożca zapewne w Stegnie. Stąd dążenie starosty do egzekwowania pracy mieszkańców kurpiowskich wsi w swoich folwarkach.

Lustracja dóbr królewskich z 1789 r., zapis o Jednorożcu. Źródło: Archiwum Główne Akt Dawnych, Archiwum Skarbu Koronnego, dział XLVI, sygn. 165, k. 93.

Wysokość obciążeń wsi w starostwie przasnyskim w świetle lustracji dóbr królewskich z 1789 r. Źródło: A.A. Pszczółkowski, Lustracja starostwa przasnyskiego w 1789 r., "Rocznik Przasnyski", 7 (2020), s. 72–73.

Warto też podkreślić, że w I poł. XVIII w. rugi bartne (sądy roczne) dla bartników z Puszczy Mazuch i Puszczy Płodownickiej przeprowadzano nie w Przasnyszu, jak wynikało z XVI-wiecznego prawa bartnego, a w położonym bliżej puszczy Jednorożcu. Zachowała się księga sądu bartnego, w której zanotowano sprawy z lat 1710–1760 (więcej tutaj). Jej analiza pozwala na stwierdzenie dewaluacji prawa bartnego w XVIII w., co wynika z tego, że bartnictwo stanowiło pracę dodatkową, zarezerwowaną dla mieszkańców puszczy, zrzeszonych w bractwach bartnych. Osadnictwo spowodowało zapotrzebowanie na karczunek lasu i rozwój rolnictwa. Bartnictwo straciło na znaczeniu, ale do końca istnienia I Rzeczpospolitej przywileje dla bartników podtrzymywały ich niezależność.

Archiwum Narodowe w Krakowie, Zbiór Zygmunta Glogera, Księga sądu bartnego zachodniej Kurpiowszczyzny. Oryginał (sygn. 720), odpis (sygn. 721).

Wspomniana księga bartna informuje o wójtach. Urząd istniał na ziemiach polskich od czasów lokacji na prawie niemieckim. Wójtostwo to uposażenie ziemskie nadawane w dziedziczną dzierżawę, na terytorium nowo lokowanej osady. Od początku swojego istnienia wójtostwa były przedmiotem handlu, a ich zakup za zgodą panującego oznaczał przyjęcie przez daną osobę urzędu wójta. W Jednorożcu ta funkcja przechodziła z rąk do rąk, czasem w obrębie rodziny. Oto nazwiska wójtów Jednorożca: Łukasz Krawczyk (1717), Mikołaj Kuta (1744–1748), Andrzej Pogorzelski (1760), Franciszek Pogorzelski (1728), Stanisław Pogorzelski, Stanisław Sobieraj (1750–1752), Franciszek Sopech (1754–1756), Jakub Sopech (1762), Paweł Szczepanik (1757–1758), Jan Łojewski (1752), Szymon Pogorzelski (1728–1741), Jan Pruszyk [Prusik] (1755), Andrzej Pruszyk (1713), Józef Berk (1728), Mikołaj Berk (1733–1757).

W XVIII stuleciu przyszedł kryzys. To był trudny czas dla Polski: liczne wojny z początku wieku niszczyły kraj, ludność wiejską obciążano wciąż nowymi podatkami, zwiększano wymiar pańszczyzny, powodowało to regres gospodarczy wsi polskiej. Nie obyło się bez działań militarnych, które dotknęły też Zagajnicę. Ponieważ mieszkańcy puszczy jako strzelcy i bartnicy puszczańscy mieli prawo noszenia broni, podczas wojny północnej król August II obiecał im większe swobody, jeśli staną po jego stronie w walce ze Szwedami. Początkowo wojna omijała Puszczę, ale wiosną 1704 r. Szwedzi weszli do Zagajnicy w celu ściągnięcia kontrybucji. Kurpie chwycili za broń. Na początku 1708 r. szwedzki król Karol XII skierował wojska przeciw Rosji i postanowił udać się do Grodna, m.in. przez tereny Puszczy Zielonej. Kolumna królewska przechodziła m.in. przez Olszewkę i Żelazną w gminie Jednorożec. W Zagajnicy Szwedzi napotkali na wielki opór Kurpiów, atakujących szybko i znienacka, świetnie orientujących się w Puszczy. Puszczacy zaatakowali nawet Karola XII, stacjonującego w Brodowych Łąkach, zabijając konia królewskiego i jego drabantów. Największe starcie miało miejsce pod Kopańskim Mostem na linii bagien Brzozówka w pobliżu Myszyńca w nocy z 22 na 23 I 1708 r.

Puszczanie włączyli się w walkę o tron pomiędzy Augustem III a Stanisławem Leszczyńskim w latach 1733–1735. Na poparcie Leszczyńskiego wpłynęła także zła sytuacja ekonomiczna w Puszczy: lata nieurodzajów i przeludnienie. W okresie konfederacji barskiej (1768–1772) na terenach powiatu przasnyskiego działał Kozak Józef Sawa Caliński. Jego oddział, walczący na obszarze Płock–Płońsk–Szreńsk–Mława–Przasnysz, miał bazę wypadową w lasach nad Orzycem.

Konfederacja barska w powiecie przasnyskim. Zaznaczono: Olszewkę, Parciaki, Jednorożec i Lipę. Źródło: R. Waleszczak, Przasnysz w latach 17951866. Zarys dziejów, Przasnysz 2008.

Kiedy gen. Antoni Madaliński wyruszył 12 III 1794 r. ze swym oddziałem z Ostrołęki do Krakowa, dając sygnał do wybuchu insurekcji, możliwe, że w Przasnyszu do oddziału pieszych strzelców zaciągnęli się mieszkańcy omawianego terenu. Oddziały puszczańskie organizowały działania partyzanckie w Zagajnicy i na jej obrzeżach.

W latach dziewięćdziesiątych XVIII w. Kazimierz Krasiński, starosta przasnyski i dziedzic Krasnosielca, właściciel m.in. sąsiadującej z Jednorożcem Stegny, rozpoczął walkę z okolicznymi bartnikami. Było to spowodowane tym, że w folwarkach Krasińskich brakowało rąk do pracy. Starosta próbował zmusić mieszkańców wsi puszczańskich do pracy, choć tych chroniły przywileje królewskie. Z akt sądu referendarskiego, do którego trafiła sprawa, wynika, że w 1790 r. gromady wsi starostwa przasnyskiego złożyły pozew przeciwko Krasińskiemu. Wspominano, że to sprawa o rożne krzywdy, wyznaczenie komisji i inne okoliczności. Podobna sprawa o powinności, robocizny, czynsze i grunty stanęła na wokandzie w 1791, 1792 i 1794 r. Starosta m.in. wymierzał kary cielesne, zmuszał do odbywania pańszczyzny ręcznej i sprzężajnej, zabierał rodzicom dzieci, by kierować je do pracy w folwarkach za niską zapłatę itp. Wyznaczono komisję gruntową, ale składała się m.in. z zauszników starosty, więc postanowienia były niekorzystne dla Kurpiów. Od wyroku odwoływano się, ale bezskutecznie. Realizacji postulatów mieszkańców starostwa przeszkodziła jednak zmieniająca się sytuacja polityczna i upadek Rzeczpospolitej. Warto zaznaczyć, że nie były to pierwsze spory między mieszkańcami Jednorożca a starostą przasnyskim. W 1699 r. król August II Mocny w odpowiedzi na skargę jednorożan i olszewiaków dotyczącą nadmiernego obciążenia ich pracami i daninami ze strony starosty przasnyskiego Jana Dobrogosta (Bonawentury) Krasińskiego, otoczył ich opieką przez wydanie listu żelaznego, który miał ich chronić przed samowolą starosty i jego następców. Krasiński otrzymał starostwo w 1663 r. po ojcu Janie Kazimierzu.

Towarzystwo Naukowe Płockie, [August II Mocny w odpowiedzi na skargę mieszkańców Jednorożca i Olszewki, w starostwie przasnyskim na nadmierne obciążenie ich pracami i daninami ze strony starosty przasnyskiego, bierze ich protekcję, dając żelazny list zabezpieczający ich przed samowolą obecnego starosty i przyszłych oraz potwierdza uniwersał Michała Korybuta Wiśniowieckiego z 1671 r., chroniący przasnyskich bartników przed przechodzącymi wojskami], sygn. R.1983.

Towarzystwo Naukowe Płockie, [August II Mocny w odpowiedzi na skargę mieszkańców Jednorożca i Olszewki, w starostwie przasnyskim na nadmierne obciążenie ich pracami i daninami ze strony starosty przasnyskiego, bierze ich protekcję, dając żelazny list zabezpieczający ich przed samowolą obecnego starosty i przyszłych oraz potwierdza uniwersał Michała Korybuta Wiśniowieckiego z 1671 r., chroniący przasnyskich bartników przed przechodzącymi wojskami], sygn. R.1983.

Jednorożec od końca XVII w. należał do parafii chorzelskiej w dekanacie janowskim. Wizytacja parafialna z 1781 r. informuje, iż w tej wsi notowano 84 domy. Jednorożec był drugą co do wielkości miejscowością parafii (po Chorzelach). Księża zorganizowali tu szkołę parafialną. W aktach wizytacji parafii Chorzele w 1781 r. czytamy: W (…) Jednoroscu (…) znajdują się dyrektorowie [nauczyciele] przykładni i zadość czynią powinności swojej, którzy uczą chłopców i dziewczyny. Były to szkoły parafialne, uczące podstaw czytania i pisania, głównie uczono katechizmu. Musiała też istnieć tu karczma, skoro zaznaczono ją na mapie z czasów stanisławowskich. W 1795 r. we wsi istniały 84 domy. Na przełomie 1799 i 1800 r. liczba domów w Jednorożcu wzrosła do 105. Taka wielka grupa ludzi nie mogła się utrzymać z bartnictwa, jednak Jednorożec nadal zachowywał przywileje prawa bartnego. 

Jedna z najstarszych map, na których zaznaczono miejscowości z dzisiejszej gminy Jednorożec - mapa województwa mazowieckiego z 1783 r. autorstwa Karola de Perthéesa. Jej oryginał spłonął w czasie powstania warszawskiego, do dziś zachowała się jedynie w postaci negatywów na kliszach szklanych, przechowywanych w Pracowni Atlasu Historycznego Instytutu Historii PAN. Dziękuję za kopię prof. Agnieszce Bartoszewicz.

We wsi mieszkali też Żydzi. Podlegali pierwotnie pod kahał w Makowie Mazowieckim, który uzyskał samodzielność po konflikcie z kahałem ciechanowskim w 1758 r. W 1778 r. w Jednorożcu notowano zaledwie 8 osób pochodzenia żydowskiego. 

Żydzi w Jednorożcu w 1781 r. Źródło: AGAD, Ciech. z. i gr. RiO, sygn. 79, mf 26711, k. 291.

Od 1780 r. Żydzi z Jednorożca należeli do nowo stworzonego kahału w Krasnosielcu. W jego granicach powołano cztery parafie. Pogłówne z 1781 r. informuje, że karczmarzem w Jednorożcu był Icek Berkowicz.

Wycinek z XIX-wiecznej prasy, dotyczący ponownej licytacji karczmy jednorożeckiej, wyznaczonej na 26.08.1805 r. Źródło: "Gazeta Warszawska", 16 VIII 1805, nr 66+dod.

Po 1795 r., kiedy upadło państwo polskie, Puszcza Zielona stała się częścią państwa pruskiego. Omawiany teren włączono do prowincji Prusy Nowowschodnie, do departamentu płockiego, powiatu przasnyskiego. Ok. 1800 r. wprowadzono nowe rozwiązania administracyjne, m.in. zlikwidowano starostwo przasnyskie. Dobra starostwa stały się częścią urzędu domeny w Przasnyszu. Wsie wchodzące w jej skład oddano w dzierżawę. Dobra stały się własnością państwa. Utworzono tu tzw. Ekonomię Przasnysz, którą zarządzała Komisja Skarbu. Stan ten utrzymał się w okresie Księstwa Warszawskiego. Rządy pruskie, które trwały krótko (1795–1806), wiele zmieniły. Przede wszystkim upadło bartnictwo. W 1799 r. w całej Zagajnicy nieczynnych było 4 tys. barci, do 1806 r. zniszczono 1 200 takich drzew. W 1801 r. zlikwidowano sądy bartne i wprowadzono prawodawstwo pruskie. W tym czasie trwał spór mieszkańców Jednorożca i Olszewki z władzami, których przedstawiciele – miejscowi urzędnicy – nie zważali na stare prawa i niszczyli barcie. Wiemy, że bartnik i delegat gminy Jednorożec Antoni Mątwicki wraz z towarzyszami procesował się z powodu pańszczyzny egzekwowanej od synów, nałożonych na nich obowiązków dostarczenia furażu, a zwłaszcza ścinania i sprzedaży pni bartnych. Poza tym mieszkańcy Jednorożca i okolic szukali ochrony u króla pruskiego, bowiem Teraznieyśi Amptmani juz przez Exekucie uciemięzać Nas poczynaią, Synów naszych do Słuzby swey gwałtownie biorą, Furaże za Dwór zakładać rozkazuią, y przez Exekucią wymuszaią; (…) Drzewa z Barciami Nasze zcinaią y przedaią a Danine Miodowe oddawać musimy wcałości, przez bardzo pokrzywdzeni iesteśmy, Na potrzeby nasze w Borach naszych na ktore Prawa mamy – iako Bartnicy zabraniają; Przywiley od Krolow dawnych Nam dany w ktorym wszelkie powinności Opisane nayduią się Amptman – Neyman Nam zabrał y oddać niechcy, biiąc Na nielitosciwie, zgoła zle nam iest. Wiemy również, że w 1802 r. sołtysem w Jednorożcu był Mateusz Sopęch.

Wiek XIX miał przynieść wiele zmian w życiu i funcjonowaniu mieszkańców Jednorożca, zarówno negatywnych, jak też pozytywnych.

Jednorożec na pruskiej mapie z 1801 r. Źródło: AGAD, Zbiór Kartograficzny, sygn. 330-21.


Bibliografia:
I. Źródła:
A. Archiwalia
a) Archiwum Diecezjalne w Płocku
Acta Visitationis, sygn. 303;
b) Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie
Ciechanowskie grodzkie relacje i oblaty, sygn. 67, 79
Generalne Dyrektorium. Departament Prus Nowowschodnich [1795–1806], sygn. 1336;
Księgi przasnyskie ziemskie, sygn. 8;
Metryka Koronna 189;
Archiwum Narodowe w Krakowie
c) Towarzystwo Naukowe Płockie
[August II Mocny w odpowiedzi na skargę mieszkańców Jednorożca i Olszewki, w starostwie przasnyskim na nadmierne obciążenie ich pracami i daninami ze strony starosty przasnyskiego, bierze ich protekcję, dając żelazny list zabezpieczający ich przed samowolą obecnego starosty i przyszłych oraz potwierdza uniwersał Michała Korybuta Wiśniowieckiego z 1671 r., chroniący przasnyskich bartników przed przechodzącymi wojskami], sygn. R.1983;
Rękopisy Marii Macieszyny, sygn. R.457.

B. Źródła drukowane
1781. Wizytacja generalna diecezji płockiej. Chorzele, [w:] Źródła do dziejów Ziemi Jednorożeckiej, red. W. Łukaszewski, t. 2, Jednorożec 2012, s. 6–13;
Nr 1. 1789. Lustracja dóbr królewskich, oprac. A.A. Pszczółkowski, [w:] Źródła do dziejów Kurpiowszczyzny 1789–1956, red. W. Łukaszewski, Żelazna Rządowa–Truskaw 2020, s. 3–41;
Księgi Referendarii Koronnej z drugiej połowy XVIII wieku, t. 2: 1781–1790, wyd. A. Keckowa, W. Pałucki, Warszawa 1957;
Lustracja dóbr królewskich województwa mazowieckiego 1565, cz. 2, wyd. I. Gieysztorowa, A. Żaboklicka, Warszawa 1968;
Lustracje województwa mazowieckiego XVII wieku, cz. 1: 1617–1620, wyd. A. Wawrzyńczyk, Warszawa 1968;
Lustracje województwa mazowieckiego XVII wieku, cz. 2: 1660–1661, wyd. A. Wawrzyńczyk, Warszawa 1989;
Prawo bartne bartnikom należące, którzy według niego sprawować się i sądzić mają, jako się niżej opisze do starostwa przasnyskiego, [w:] Biblioteka Starożytna Pisarzy Polskich, wyd. K.W. Wójcicki, t. 4, Warszawa 1844, s. 217–271;

II. Opracowania:
Augusiewicz S., Działania militarne w Prusach Książęcych w latach 1656–1657, Olsztyn 1999;
Borkowski W., Międzyrzecze Orzyca i Omulwi do początku epoki brązu, "Krasnosielcki Zeszyt Historyczny", 9 (2018), 37, s. 47–49; 
Chętnik A., Atlas strojów ludowych Polski, z. 26: Strój kurpiowski Puszczy Zielonej, Wrocław 1961;
Chętnik A., Puszcza Kurpiowska, Ostrołęka 2004;
Chętnik A., Życie puszczańskie Kurpiów, Warszawa 1971;
Chłapowski K., Starostowie w Wielkopolsce, na Kujawach i Mazowszu (1565–1696). Materiały źródłowe, Warszawa 2007;
Krzywicki L., Kurpie, Ostrołęka 2004;
Kuciński A., Bartnictwo a uprzywilejowanie ludności w puszczach północnego Mazowsza (XIII–XVIII wiek), „Studia Podlaskie”, 25 (2017), s. 65–80;
Kuczyńska U., Bartnictwo Kurpiowskiej Puszczy Zielonej, Wilczyska–Łomża 2004;
Miecznikowski W., Ziemia przasnyska w pradziejach do przełomu er, "Krasnosielcki Zeszyt Historyczny", 9 (2018), 37, s. 53–58;
Popiołek J., Rys historyczny, [w:] Zapiski Ziemi Jednorożeckiej, red. M. Dworniczak i in., Jednorożec 2011, s. 14–17;
Waleszczak R., Chorzele. Zarys dziejów, Chorzele 1992;
Wojciechowska T., Jednorożec. Historia wsi, Jednorożec 2015;
Zugaj L., Historia gminy Jednorożec (do roku 1939), Lublin 2007 [mps].


Do następnego! :)


2 komentarze:

  1. Ale piękna nazwa, już choćby z tego względu miejsce wydaje się magiczne. Pozdrawiam:)
    http://lifegoodmorning.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwierz mi, jest :) ja również serdecznie pozdrawiam i zapraszam częściej :)

      Usuń