Wiele
z nas, słysząc słowo „asertywność”, odruchowo się krzywi.
Asertywność kojarzy się z zachowaniami takimi jak agresja, egoizm,
wyrządzanie komuś przykrości. Asertywność to coś
nieokreślonego, zupełnie nie polskiego i obcego. Coś „nie dla
nas”. Asertywność jest dla tych dziwnych. Czy tak jest naprawdę?
Zapraszam na post o asertywności!
Zapraszam na post o asertywności!
Psycholog
Nathaniel Branden tak zdefiniował asertywność: szanowanie
własnych pragnień, potrzeb, wartości i poszukiwanie właściwych
form wyrażania ich w życiu codziennym,
przy
równoczesnym poszanowaniu praw i poglądów innych ludzi.
Być
asertywnym to znaczy
umieć wyznaczać własne granice i respektować granice innych
ludzi, wiedzieć, że nasze prawa kończą się tam, gdzie zaczynają
się prawa innych. Postawa asertywna zakłada stanowcze i
jednocześnie łagodne wyrażanie swoich opinii, pragnień i potrzeb.
Osoby asertywne szanują siebie i innych, mają na względzie interes
własny, dostrzegając, rozumiejąc i szanując interesy innych osób.
Według Brandena
asertywność
to gotowość do stawania w swojej obronie, to otwarte bycie tym, kim
jestem. […] Być asertywnym, to żyć autentycznie, mówić i
działać zgodnie ze swoimi najgłębszymi przekonaniami i uczuciami.
Bynajmniej
nie jest to ani rozpychanie się łokciami, ani deptanie innych.
Jeśli
chcemy być sobą i nie kryć się z tym, jacy jesteśmy, powinniśmy
postępować tak, aby potem nie mieć wrażenia, że... zdradziliśmy
siebie. Była okazja, a nie odważyliśmy się wyrazić własnego
zdania w ważnej dla nas kwestii. A przecież nie zawsze potrzeba
słów, wystarczy uśmiech lub jego brak, spojrzenie wyrażające
opinię. Asertywność to nie tylko umiejętność powiedzenia „nie”
w stanowczy, ale uprzejmy sposób. Asertywność to czasem też
umiejętność przełamania nieśmiałości, żeby w ogóle się
odezwać. Żeby powiedzieć komuś coś miłego, żeby kogoś
wesprzeć, żeby zgłosić jakiś pomysł, żeby odważyć się
porozmawiać z ważną dla nas osobą w sprawie nas dotyczącej.
Asertywność
wymaga myślenia i świadomości, ponieważ jest to wybór tego, co
dla mnie naprawdę dobre. Należy tu zaznaczyć, że mówienie „nie”
bezmyślnie i na opak okolicznościom, wręcz na złość innym, nie
jest asertywnością, a może godzić w nas samych. Aby coś zrobić,
zbudować – także swoją osobowość i „niepodległość” –
słowo „nie” należy zastępować dążeniem do pozytywów.
Zachowanie
asertywne pozwala zaś na mówienie wprost, konkretnie, bez kłamania
tego, co czujemy i myślimy. Takie zachowanie daje nam poczucie
spójności z własnymi poglądami i potrzebami. Bowiem każdy ma
prawo do dbania o samego siebie, i nie ma w tym niczego złego.
Asertywność
wyraża się również w tym, dla kogo lub czego żyjemy. Jeśli
żyjemy dla kogoś lub czegoś, to nie żyjemy dla siebie.
Uzależniamy się od osób i okoliczności i nie wyobrażamy sobie
życia bez kogoś, bez czyjejś pomocy, obecności. Jednak nie chodzi
tu o to, żeby być samotnikiem i spełniać tylko swoje zachcianki
czy nie angażować się w związki! Przeciwnie, mam na myśli
wzięcie odpowiedzialności za siebie, swoje wybory, swoje życie.
Aby nie czekać, aż inni spełnią nasze marzenia i powiedzą nam
to, co chcemy usłyszeć, aż nas dowartościują. Chodzi o to, żeby
odważnie powiedzieć sobie, czego chcemy, czego od życia oczekujemy
i zacząć to realizować. Żyjmy dla siebie, a nie po to, żeby
spełniać oczekiwania innych. Asertywność to życie w zgodzie za
sobą.
Powiesz:
ja tak nie umiem. To prawda, asertywności się nie dziedziczy.
Jednak można się jej nauczyć. Każdy z nas ma wrodzone tendencje
do uległości lub dominacji. W niektórych wypadkach są one
bardziej wyraźne, w innych mniej. Niektórzy są tylko ulegli lub
tylko agresywni, ale większość z nas reaguje uległością lub
agresją w różnych sytuacjach. Ulegli bywamy wobec tych, od których
zależymy. Na dominację pozwalamy sobie wobec tych, którzy zależą
od nas.
Jak
poznać, czy jesteś asertywny/a? Tę umiejętność najłatwiej
zaobserwować w sposobie, w jaki wyrażamy swoje zdanie, jak prosimy
innych o różne rzeczy, jak wyrażamy sprzeciw i jak reagujemy na
pochwały i krytykę. Zapoznaj się z tabelką poniżej i pomyśl, do
której grupy należysz. Jeśli nie odnajdujesz siebie w grupie osób
asertywnych, pomyśl: co możesz zrobić, aby dążyć do
asertywności?
Bycie
asertywnym daje nam poczucie mocy sprawczej!
Polega
ona na doświadczaniu własnej niepowtarzalnej siły i poczucia
wpływu. Często w sytuacjach trudnych reagujemy agresją. Bycie
asertywnym polega na tym, by zamiast krzyknąć na kogoś, wyrazić
swoją złość, używając komunikatów typu „ja”, np. Zrobiło
mi się smutno, kiedy nie przyszłaś na spotkanie bez uprzedzenia.
W ten sposób nie obrazimy nikogo (wyzywając go), ale też nie
musimy udawać, że nie jesteśmy źli. Bycie asertywnym pozwoli nam
w konstruktywny sposób tę złość wyrazić, czyli tak, by nie
zranić drugiej osoby, a przy okazji mieć poczucie, że zachowało
się słusznie i z godnością.
Moc
sprawcza to także mówienie otwarcie tego, co się myśli, np. „taką
decyzję podjęłam” i wzięcie za to odpowiedzialności.
Podejmowanie decyzji i odpowiadanie za nie, kształtuje w nas
poczucie, że mamy wpływ na nasze życie, że ono zależy przede
wszystkim od nas.
Bycie
asertywnym pomaga w budowaniu ciepłych i szczerych relacji z innymi.
Osoby
asertywne są lubiane, ponieważ asertywność oznacza także
umiejętność budowania szczerych kontaktów z innymi ludźmi. Takie
osoby są godne zaufania, dotrzymują słowa, czuje się od nich, iż
są spójne w swoim zachowaniu. Mają swoje poglądy i nie wahają
się o nich mówić, ale nigdy nie wyśmieją drugiej osoby za opinie
przeciwstawne, dlatego nie trzeba się obawiać dyskusji z nimi.
Najważniejsze jest to, że mimo, iż osoby asertywne nie
przedkładają czyichś potrzeb ponad swoje, to dają prawo każdemu,
by dbał o swoje potrzeby i wyrażał poglądy tak, jak oni.
Bycie
asertywnym nie oznacza też, że do upadłego broni się swoich
poglądów. Nie polega również na mówieniu zawsze i wszystkim
tego, co nam silna na język przyniesie. To mówienie prawdy i
określanie poglądów, ale w sposób, który nikogo nie zrani i nie
obrazi. To traktowanie drugiej osoby z szacunkiem i partnersko.
Człowiek asertywny nie manipuluje drugim człowiekiem dla własnych
korzyści, ale też nie pozwala siebie traktować w sposób
instrumentalny. Dla niego ważne jest nawiązanie szczerego kontaktu
z innymi ludźmi przy jednoczesnym zachowaniu własnego
indywidualizmu.
Bycie
asertywnym, jak widać popłaca!
Nie
tylko bowiem pozwala nam być sobą, sprawia, że czujemy się silni
i lubiani, ale również jest narzędziem, które pozwala nam
ochraniać naszą wrażliwość, indywidualność i porozumienie z
innymi. Asertywność nie ogranicza się jedynie do wyrażania i
obrony naszych praw, ale również do pozytywnego mówienia o sobie
oraz przyjmowania w konstruktywny sposób wszelkich uwag, zarówno
pozytywnych, jak i krytycznych.
Aby stać się asertywnym, na pewno trzeba wiele nas sobą pracować. Ale najpierw, warto poznać samego siebie. Tego sobie i Wam życzę! :)
Do zobaczenia następnym razem! :*
Dziękuję za info! Na pewno skorzystam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Marysia