Obiecałam Wam ostatnio posty, posty i jeszcze raz posty. I znów nie wyszło.
Prawie tydzień temu wróciłam do Jednorożca. Ale zdążyłam w nim być przez 3 godziny, bo w kościele zasłabłam i zabrano mnie karetką do szpitala w Przasnyszu. Na Oddziale Wewnętrznym leżałam pięć dni, wczoraj wyszłam.
Wychodzi na to, że jak nie zaliczę karetki raz na miesiąc (bo 10.06. czerwca też byłam na pogotowiu, tym razem w szpitalu na Czerniakowskiej w Warszawie), to miesiąc się nie liczy :P
Ale przynajmniej badania coś dały. Jest postęp. Przeczytałam też kolejną książkę na wrześniowy egzamin. I leki, i badania krwi co kilka dni, codzienność :P
Przez szpital mam kolejne opóźnienie w pracach rocznych, o mamuniu! :P I jeszcze remont u nas w domciu. Ciekawie się zapowiada!
Ale to nie znaczy, że nie będzie fajnie w te wakacje, wręcz przeciwnie, będzie super! :)
Początek wakacji miałam bardzo miły. Wraz z Gosią, prowadzącą w Radiu BEMOWO.FM audycję UŻYWKA, byłyśmy 29 czerwca w Parku Górczewska na pikniku Happy BEM's Day! z okazji 3-lecia radia oraz 5-lecia Amfiteatru Bemowo. Pierwszy raz bawiłam się w karaoke! :D Było świetnie! :)
W międzyczasie, biegając (w przenośni) po Warszawie po szpitalach, nie mogłam się oprzeć, żeby nie zrobić foci z rąsi :D w jednym z moich ulubionych "indyjskich" miejsc w stolicy, czyli przy tablicy z dewanaragi na BUWie.
Niedługo szykuje się więcej atrakcji, na pewno opiszę to na blogu ;)
No mam nadzieję, że teraz, to już (raczej) nic mi nie przeszkodzi w realizacji celów na wakacje :)
Do następnego! Całuję :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz