Wielkimi krokami zbliża się sesja egzaminacyjna w semestrze zimowym, aaaaa! :P
Sesja to najgorszy okres w życiu każdego studenta, ale czym byłyby studia bez tych kilku tygodni w ich trakcie? Są różne sposoby, aby przetrwać sesję i pomyślnie zdać egzaminy. Jest ich tak wiele, jak wielu jest studentów. Tylko ich niezawodność jest różna. Pozwolę sobie podpowiedzieć kilka rozwiązań podchodzenia do sesji.
Dobra organizacja - klucz do sukcesu
Doskonałym pomysłem na wszystkich kierunkach jest zdawanie jak największej liczby egzaminów w tzw. "terminie zerowym", o ile wykładowcy umożliwiają podejście do egzaminu przed terminem sesji. Stres na takim egzaminie jest o wiele mniejszy, bo ewentualna negatywna ocena nie jest wpisywana do indeksu. Inną ważną sprawą, bez której trudno jest mówić o jakimkolwiek powodzeniu na egzaminie, są dobre notatki, przy czym o wiele lepsze są notatki osobiste niż te skserowane od kolegi czy koleżanki.
Pomocne przy nauce mogą okazać się małe karteczki, na których można notować najważniejsze pojęcia, zdania, określenia i następnie umieszczać je na marginesach, co ułatwia późniejsze odszukiwanie najistotniejszych fragmentów. – To bardzo pomagało mi w nauce do każdego egzaminu – mówi mój przyjaciel Marcel Gabryelski, ubiegłoroczny absolwent Wydziału Stosunków Międzynarodowych i Politologicznych UŁ.
Kogo chcesz oszukać, ucząc się przed włączonym komputerem? Jeśli masz książki i notatki, choćby skserowane, do wkuwania nie potrzebujesz ani internetu, ani niczego innego, co znajduje się w pamięci komputera. Wszystko, co niezbędne, masz w materiałach z zajęć. Jeżeli masz jakieś braki i chcesz sprawdzić definicje w wirtualnej encyklopedii, zapisz sobie na kartce, co masz do zweryfikowania i gdy po jakimś czasie uzbiera się kilka haseł, włącz komputer i sprawdź je wszystkie.
Twoim celem powinno być bowiem przyswojenie jak największej ilości informacji, a nie aktualizowanie profilu na portalu społecznościowym (na który zapewne „tylko zerkniesz”, jednocześnie wpisując adres naukowego forum). Robiąc kilka rzeczy naraz, jesteś nieefektywny, a o skupieniu nie ma mowy. Dlatego zamiast „niewinnie” zerkać do internetu po każdej rozwiązanej całce, potraktuj włączanie komputera jako nagrodę, np. zaplanuj, że połączysz się z siecią dopiero wtedy, gdy nauczysz się całego działu z danego przedmiotu.
Jeśli to nie komputer odciąga cię od nauki, ale różne potrzeby, np. zrobienia sobie herbaty, zrób to dopiero po wykonaniu wyznaczonego sobie zadania. Gdy będziesz stawiać sobie takie małe i przyjemne cele, motywacja do przyswojenia wiedzy będzie jeszcze większa.
Student musi mieć też odpowiednie miejsce do nauki, które pozwala na optymalne przyswajanie wiedzy. Każdy z Was ma swoje własne, ciche miejsce. Dla jednych jest to łóżko, dla innych biurko, dla jeszcze innych czytelnia. W bibliotece jest mniej rzeczy rozpraszających uwagę.
Pamiętajmy również o tym, że istnieje taka zależność: im więcej tlenu dotrze do naszego mózgu, tym będzie on szybciej i wydajniej pracować. Warto więc się uczyć przy otwartym oknie, a w miarę możliwości przed przyswajaniem większej partii materiału zafundować sobie dłuższy spacer, siłownię albo basen. – Gdy tylko mam taką możliwość to w czasie sesji, szczególnie przed tzw. "egzaminami-kobyłami", gdzie zakres materiału jest bardzo obszerny, staram się po ok. 1 godzinie, robiąc przerwę zmienić pozycję, wyprostować sylwetkę ciała i chociażby wyjść na balkon – mówi Aneta Bednarska, absolwentka prawa UŁ.
Mnemotechniki
Podczas nauki, z pomocą naszej pamięci przychodzą mnemotechniki - sposoby oparte na wyobraźni i skojarzeniach, ułatwiające zapamiętanie, przechowywanie i przypominanie sobie informacji.
Przykładowe mnemotechniki:
Haki to najprostszy sposób na zapamiętywanie cyfr. W tym systemie zamiast samej cyfry zapamiętujemy jej "obraz". Należy wedle skojarzeń stworzyć sobie własny zestaw obrazów: np. 1 stanie się świecą, 3 - piersiami, a 8 -bałwanem.
Kolejna mnemotechnika wykorzystuje tzw. akronimy, czyli skrótowce. Jeśli mamy kłopoty z zapamiętaniem kolejności planet układu słonecznego od Słońca, spróbujmy zapisać pierwsze litery nazw tych planet: M W Z M J S U N P. Teraz stwórzmy zdanie, którego akronimem byłyby te same litery. Na przykład: Mój Wujek Zapisał Mi, Jak Streścić Układ Naszych Planet, jeśli mamy problem z zapamiętaniem nazw dźwięków odpowiadających liniom pięciolinii (od dołu) - zapamiętajmy zdanie: Ewa Gotuje Herbatę Dla Franka.
Zakładkowa metoda skojarzeń jest oparta na możliwościach mózgu do zapamiętywania obrazów. Służyć może do zapamiętywania prostych list w znanej kolejności. Za podstawę posłuży nam poniższa, prosta lista, której poszczególne elementy mają kształt zbliżony do kształtu danej cyfry:
1. drzewo lub ołówek;
2. łabędź;
3. krzesło;
Wyobrażajmy sobie zatem rzeczy, które przyjęliśmy za liczbę. W ten sposób szybko nauczymy się tej prostej listy i wykorzystamy ją do zapamiętania poniższej listy niezwiązanych ze sobą rzeczowników:
1. stół - wyobraź sobie stół, który zbudowany jest z samych ołówków - podejdź do niego, dotknij;
2. pióra - rąbiesz drwa, ale zamiast trocin leci tylko niezliczona ilość piór, które cię zasypują;
3. liść - widzisz stołek zrobiony z liści i siadasz na nim - ale ten się rozpada;
Pamiętać należy, że mnemotechniki nie są złotym środkiem na problemy z zapamiętywaniem.
Zmiana diety w czasie sesji?
– W czasie sesji można pomyśleć nad zmianą diety. Należy pamiętać, że mózg człowieka zużywa mnóstwo energii produkowanej przez ciało. Ten najważniejszy organ trzeba więc specjalnie odżywiać w czasie wzmożonego wysiłku intelektualnego – mówi Żaneta Kaim, Absolwentka Śląskiej Akademii Medycznej, która zdobyła tytuł magistra zdrowia publicznego oraz licencjata dietetyki, a aktualnie jest pracownikiem poradni dietetycznej w Łodzi.
Jakie produkty żywnościowe mogą pomóc? Do poprawnego funkcjonowania układu nerwowego jest niezbędna lecytyna. W aptece można kupić gotowe preparaty, otrzymywane zazwyczaj z żółtek jaj lub ziaren soi. To właśnie te produkty są najbogatsze w lecytynę. Jeżeli jednak nie mamy ochoty szprycować się medykamentami, wystarczy sięgnąć po orzechy czy kiełki pszenicy. Dla poprawienia pracy umysłu świetny jest również potas (banany, brzoskwinie, winogrona, ziemniaki, pomidory), magnez (pestki dyni, kakao, koper, natka pietruszki, migdały, kasza gryczana), cynk (ostrygi, chude mięso, ryby, chleb pełnoziarnisty), lekkostrawne białka (chude mięso, drób, produkty mleczne) oraz witamin C i B.
Zanim przystąpisz do nauki i całkowicie się jej oddasz, zrób sobie porządny posiłek. Skomponuj go tak, aby poza dostarczeniem organizmowi niezbędnej energii, wspomóc również mózg i poprawić koncentrację. Możesz zjeść rybę – najlepiej łososia (choćby w formie nieskomplikowanej sałatki lub na kanapkach), zawiera on bowiem kwasy omega-3, selen i duże ilości białka, które usprawniają pracę mózgu, a spożywane regularnie podwyższają iloraz inteligencji, co zostało potwierdzone naukowo. Z kolei jedząc jajka (każdy student ma je w lodówce), które są bogactwem choiny i witaminy B, odżywisz błony komórkowe odpowiedzialne za impulsy nerwowe.
Możesz przygotować sobie przekąskę, którą będziesz podjadać podczas nauki, nie odrywając się od książek. Wybierz orzechy włoskie, które zawierają magnez, witaminę E oraz kwasy omega, dzięki którym poprawisz pamięć i koncentrację. Jeśli lubisz owoce sezonowe, kup np. borówki, które są bogate w przeciwutleniacze i usprawniają pracę mózgu. Możesz też przyjmować suplementy diety (na przykład te z lecytyną), jednak ich działanie jest odczuwalne dopiero po jakimś czasie stosowania. Zdecydowanie lepiej niezbędne pierwiastki przyswajać z pożywienia. Niestety, w zupkach chińskich ich nie uświadczysz, dlatego lepiej zaopatrz się w pełnowartościowe produkty.
Wysokoprocentowe trunki zostaw na później, gdy naprawdę będzie co oblewać. Alkohol, nawet ten spożyty dzień przed nauką, tylko pozornie relaksuje i odstresowuje. Tak naprawdę osłabia koncentrację, zatraca umiejętność logicznego i analitycznego myślenia, jest więc wrogiem, a nie sprzymierzeńcem podczas kampanii wrześniowej.
Nie zapominaj za to o dostarczeniu organizmowi jak największej ilości mody mineralnej, gdyż odpowiednie nawodnienie zapewnia prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego. Sięgając po kolejną kawę czy czarną herbatę, odwadniasz organizm i automatycznie zmniejszasz zdolność koncentracji. Mała czarna nie zaszkodzi, jeśli faktycznie będzie mała i jeżeli nie przesadzisz z liczbą filiżanek. Możesz ją zastąpić niedocenioną zieloną herbatą, która pobudza, rozjaśnia umysł, poprawia koncentrację i dodatkowo korzystnie wpływa na trawienie.
To może zaszkodzić!
Konieczność nauki dużej partii materiału w krótkim czasie to dla niejednego studenta pretekst do użycia przeróżnych używek, farmaceutyków itp., których działanie ma poprawić koncentrację i przyspieszyć przyswajanie wiedzy. Uważajmy, bo nadmierne używanie wspomagaczy może być niebezpieczne i prowadzić nawet do zapaści czy zgonów. Oto lista najczęściej wybieranych przez studentów w czasie sesji "wspomagaczy pamięci", na które trzeba jednak uważać:
Kawa - zawiera kofeinę i teinę, a kofeina w dużych ilościach może uzależnić. Kawa jest powszechnie uznawana za środek wspomagający koncentrację. Po jej wypiciu następuje pobudzenie psychiczne, ale duże ilości "małej czarnej" źle wpływają na układ krążenia. Kofeina wymywa też z organizmu spore ilości witaminy B i magnezu - substancji odpowiedzialnych za sprawne funkcjonowanie całego układu nerwowego.
Dieta jarska - warzywa mogą pozytywnie oddziaływać na stan fizyczny umysłu, ale według badań amerykańskich naukowców - nasz mózg również "lubi" mięso. Kreatyna (odżywka stosowana w siłowniach) poprawia nie tylko muskulaturę, ale także pamięć. Zatem same warzywa nie wystarczą.
Tussipect - niebezpieczny preparat zawierający efedrynę (pochodna amfetaminy). Tussipect bardzo łatwo uzależnia, a wspomniana efedryna może wpłynąć m.in. na podwyższenie ciśnienia we krwi i zaburzenia rytmu serca. Znane są przypadki zapaści i zgonów po spożyciu znacznych ilości tego specyfiku.
Napoje energetyzujące - stanowią mieszankę witamin, wapnia, witamin z grupy B, guaranin, znacznej ilości kofeiny oraz tauryny. Fenomen dopalaczy tkwi w dwóch ostatnich składnikach: kofeinie i taurynie. Nie wpływa to pozytywnie na organizm - może wręcz stanowić zagrożenie dla jego funkcjonowania. Wielu studentów zna smak napojów energetyzujących, są one jednak bardzo niebezpieczne; w nadmiernych dawkach mogą wywoływać zaburzenia krążenia, skoki ciśnienia, a nawet cukrzycę.
Amfetamina - bardzo łatwo uzależniająca, nielegalna substancja, która nie powoduje uzależnienia fizycznego lub jest ono bardzo słabe (może objawiać się dusznościami i lekkimi zawrotami głowy w momencie odstawienia), wywołuje jednak – uzależnienie psychiczne. Początkowo pobudza ona i wzmaga koncentrację, ale już następnego dnia po zażyciu występują objawy wyczerpania. W przypadku spożycia dużych ilości mogą się pojawiać takie problemy, jak: zaburzenia wzroku i słuchu, arytmia serca, mogąca w skrajnych przypadkach powodować zawał. Już pierwsze zażycie może doprowadzić do tak zwanej psychozy amfetaminowej.
Zrób ściągi
Przepisując cudze notatki własnymi słowami, znacznie lepiej przyswoisz wiedzę niż tylko czytając je na głos. Możesz redagować materiał w notatniku, w którym najważniejsze wzory i definicje podkreślisz neonowym flamastrem. Równie dobrze możesz informacje przepisywać na ściągi, których absolutnie nie musisz używać podczas egzaminu – wręcz szczerze odradzamy! Niemniej, sam proces przepisywania i wycinania „pomocy naukowych” sprawi, że znaczna część zawartych na nich informacji i tak trafi do twojej głowy, więc ściągi najzwyczajniej nie będą już potrzebne.
Zamiast panikować, każdą minutę wykorzystaj na efektywną naukę. Nawet jeśli nie zdążysz przerobić całego materiału, istnieje duża szansa, że trafisz na pytania z działów, które będziesz umieć. Uwierz w to, że zdasz, myśl pozytywnie i nie poddawaj się. Trzeba wychodzić na przeciw każdej szansie, w końcu na pewno się uda.
Jak walczyć ze stresem?
Myślenie o stresie, zrozumienie, co go wywołuje i jak na niego reagujemy, jest pierwszym krokiem do sukcesu.
– Należy starać się poznać prawdziwą przyczynę swojego zdenerwowania to klucz do walki ze stresem lub akceptacji tej dyskomfortowej sytuacji – mówi psycholog mgr Karolina Dróżdż z firmy LUX MED w Łodzi.
– Dobrze jest również stanąć wyprostowanym przed lustrem i zacząć obserwować siebie i własne reakcje - gestykulację, wygląd twarzy i zapisane na niej emocje. Pomoże to nam kontrolować naszą nadmierną lub ubogą mimikę czy gestykulację. Pamiętajmy, że bardzo często na naszej twarzy wypisane jest nasze samopoczucie, dyspozycja dnia. Szczególnie ważne jest to, gdy idziemy na egzamin nie najlepiej przygotowani. Nie jest dobrym rozwiązaniem, gdy wykładowca podczas egzaminu, po pierwszym spojrzeniu na Twoją twarz i zadaniu pierwszego pytania "wyczuje", że przedmiocie błądzisz jak dziecko we mgle – przestrzega i radzi mgr Dróżdż.
Ważne są też techniki relaksacyjne; – Technika głębokich oddechów sprawia, że nasz oddech jest zdecydowanie bardziej regularny, co powoduje lepsze przygotowanie się do sytuacji stresowych. Dobrze jest oddychać głęboko, wypuszczać powietrze nosem i powtarzać ten proces przynajmniej kilka razy. Jeśli jest możliwość można skorzystać z wszelkiego rodzaju SPA, kąpieli w wannie z olejkami aromatycznymi, jeśli mamy prysznic, warto zapalić świeczki w łazience i włączyć muzykę relaksującą – radzi specjalista.
Co mamy zrobić, jeśli się kompletnie nie przygotowaliśmy do egzaminu?
Psycholog Anna Cieślik z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, mówi za swoim profesorem: – Zdany egzamin to 50 proc. wiedzy i 50 proc. szczęścia. Najważniejsze jest pierwsze 15 sekund, czyli pierwsze wrażenie. Nawet, jeśli nie jesteśmy przygotowani, kluczowy jest nasz wygląd, sposób i ton wypowiedzi, uśmiech i pozytywne myślenie.
I tu słów kilka o tych elementach: czasem studenci obierają taktykę – jeśli nic nie umiem, przynajmniej dobrze się ubiorę, głupio będzie wykładowcy oblać studenta, który tak się dla niego wyszykował. Ta taktyka sprawdza się doskonale, gdy macie łatwość wypowiedzi, dobry, najlepiej markowy garnitur i idziecie na ustny egzamin do kobiety. Jeśli jesteś dziewczyną i idziesz zdawać egzamin do mężczyzny, tu trzeba uważać bo może okazać się, że stateczny profesor nie akceptuje kusych spódniczek i dekoltów i wyrzuci cię za prowokujący strój albo uzna za tępą lalkę i obleje na trudnym pytaniu.
Należy mówić pewnie, nie zmyślać, zręcznie omijać tematy, o których nie ma się pojęcia. Można znać 30 proc. odpowiedzi na zadane pytanie i odpowiedzieć tak, jakbyśmy znali 100 proc., a te 30 proc. było naszym hobby i dlatego poświęcamy im najwięcej miejsca. Można znać 60 proc., ale zmyślać na temat pozostałych czterdziestu i łatwo dać się złapać. Przydatne zwroty: "chciałbym się skupić na", "to bardzo ciekawe zagadnienie, szczególnie kwestia...", "moje pierwsze, może nieco powierzchowne, wrażenie po lekturze X, to...". Na pewno nie wolno składać broni. Jeśli macie np. egzamin ustny, to zawsze należy odpowiadać wg zasady "odwróconej piramidy" - zacząć od tego pytania, na które umiecie najmniej, a zakończyć tym, w którym czujcie się w miarę pewnie.
Bardzo ważne na egzaminie mogą okazać się odpowiednio dobrane gesty, przez które, jak twierdzi Piotr Tymochowicz można nawet manipulować egzaminującym nas profesorem, ale to już nieco wyższa szkoła jazdy.
Uważam jednak, że najważniejszą zasadą podczas sesji jest zasada "zdaj się na samego siebie". Nie zawsze opłaca się słuchać starszych kolegów, którzy mają za sobą już zdany egzamin u danego profesora. Potrafią oni nieźle nastraszyć wizją egzaminu i profesora "kata". Często wizje są przerysowane, a sam egzamin okazuje się czasem bardzo przyjemny. Nie taki diabeł straszny jak go malują. Wierzcie przede wszystkim we własne siły. Przed wejściem na salę egzaminacyjną powiedzcie sobie:`Zawsze ja mogę być przecież wśród tych, którzy zdają. Nie zapomnijcie również, że bardzo ważna jest wiara we własne siły. Przed wyjściem z domu spójrzcie w lustro i powiedzcie, że dacie sobie radę!
Źródło: czasopismo "Semestr", Jesień 2012 (165). |
Źródło: czasopismo "Semestr", Jesień 2012 (165). |
ciekawy post ;) zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńNie dość, że przydatne są te informacje i z nich skorzystam to napracowałaś się, i wyszło Ci to świetnie ;-)
OdpowiedzUsuńdziękuję! :) powodzenia! :)
UsuńBardzo fajny blog, na pewno wymaga to od Cb dużo pracy i poświęcenia..ale jak widać opłaca się..super, trzymaj tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;) na pewno zostanie jak jest, a może będzie jeszcze lepiej! ;)
Usuńpozdrawiam ;)