Kochani!
Uwierzycie, że to już koniec roku?! Niemożliwe :P Czas płynie tak szybko...
To był dla mnie bardzo ważny rok, przełomowy. Zmieniłam uczelnię, przeżyłam poważny wypadek i wyszłam z niego, dzięki Bogu, cała, choć do końca życia będę zmagać się z jego skutkami... Niemniej cieszę się, że nadal tu jestem. W maju śmiałam się, że widocznie mam sporo do zrobienia, skoro Bóg zawrócił mnie i pozwolił zostać.
Ale dość o mnie! Jaki dla Was był ten rok? Pozytywny? Czy przeżyliście coś, co Was zmieniło? A może był to rok zwyczajny, taki jak każdy inny, a właśnie w swej prostocie piękny?
Pomyślcie nad tym, co działo się przez ten rok, nie bójcie się poddać melancholii i przemyśleniom, są one potrzebne właśnie teraz.